3.12.2020

Od Brooklyn cd Prestiana

https://dogs-republic.blogspot.com/2020/02/od-prestiana-cd-brooklyn.htmlhttps://dogs-republic.blogspot.com/2020/03/od-prestiana-cd-brooklyn.html
    Jedzenie miało to do siebie, że nie zawsze było. To był dość duży szok dla naszych organizmów po luksusowych wręcz warunkach w zamku, gdzie mieliśmy większość naszych zachcianek i zbalansowaną dietę. Łatwiej więc było przystosować się osobom spoza sfory, takim jak Aureon, które zwyczajnie żyły tak od dawna i nie stanowiło to dla nich niczego nienormalnego. Osobiście miałam to szczęście wybierania surowego mięsa i dosyć 'naturalnie' przyrządzonych potraw, więc zmiany nawyków żywieniowych nie odbiły się na mnie tak bardzo. Pomijając fakt, że byłam ranna i potrzebowałam jeść więcej i zdrowiej, było całkiem nieźle.
    Wiedza medyczna wchodziła mi niezwykle opornie. Myliłam podstawowe zioła, a przy bardziej precyzyjnych ruchach łapy mi się trzęsły. Dosyć szybko doszłam do wniosku, że poza nieudolną pierwszą pomocą, nie będzie ze mnie żadnego pożytku w tej dziedzinie. Prawdę mówiąc niespecjalnie się tym przejęłam. Byłam wystarczająco dobrym zwiadowcą, aby móc udobruchać nadszarpniętą dumę. Innymi słowy – nadrabiałam umiejętnościami wojskowymi. Mimo wszystko się nie poddawałam i powtarzałam, pod nadzorem jakiegokolwiek medyka, nazwy roślin, przykładowo tych mijanych.
    — Brooklyn? — zaczepił mnie Prestian.
    Było to po moim pierwszym powrocie ze zwiadu, już w trakcie postoju. Ogłosiłam, że wyruszamy po świcie, odpowiedziałam na kilka pytań i szykowałam się do snu.
    — Tak? — nieznacznie się wyprostowałam.
    — Grupie mogłoby przydać się krótkie, podstawowe przeszkolenie medyczne przed wyruszeniem. Idziecie bez medyków. — Odparł samiec.
    Miał rację. Cholera, miał rację. Przecież jeśli coś się wydarzy, będzie problem.
    — Mógłbyś się tym zająć przed naszym wyruszeniem, rano? Chcę, aby dziś już odpoczęli. — Poprosiłam.

Prest? || 241 słów || Bezwen :')

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz