4.28.2020

Od Etera CD Kilmi

Ta cała sytuacja z rysiami wprawiła mnie w niezłe zakłopotanie. Nie miałem pojęcia, że tak może skończyć się moje polowanie. Na szczęście poradziliśmy sobie z nimi wspólnie. Gdy wracaliśmy do punktu postoju udało mi się poznać imię suczki. Muszę przyznać, że ma niezwykły charakter, który nie raz zdążył wprowadzić mnie w zakłopotanie. Nie spodziewałem się, że tak może ona zareagować na pytanie czy jest cała. Gdy wracaliśmy spojrzałem na nią.
- Dziękuję ci. Wiesz... Za pomoc i za to, że po mnie przyszłaś. - powiedziałem trochę niepewnie. 
- Nie zrobiłam tego chętnie. - odparła zimo. Nie powiem, trochę mnie to zabolało. Westchnąłem cicho. 
- Ale mino wszystko dzięki. - odparłem oraz delikatnie się uśmiechnąłem.  Byłem jej wdzięczny za pomoc, nawet jeśli nie zrobiła tego chętnie. Gdy dotarliśmy na miejsce zbiórki przeprosiłem wszystkich za swoje spóźnienie. Na szczęście, nikt nie miał mi tego bardzo za złe. Przynajmniej tak mi się wydawało. Mimo to czułem się głupio z tym, że wszyscy musieli czekać na mnie, gdy to ja polowałem sobie. Po tym podeszła do mnie Rea wraz z Persefoną. Widząc, że jestem trochę podrapany Rea wydała się przerażona. 
- Co się stało? - spytała z troską. Persefona również przyjrzała się moim ranom. 
- To nic takiego. Jedynie zadrapania po walce z rysiami. - odparłem. - Nie musicie się o mnie martwić kochane. - dodałem po chwili, aby je troszkę uspokoić. 
- Powinieneś udać się do medyka. Niech spojrzy na te rany. - Rzekła Persefona. 
- To naprawdę nic takiego, ale jeśli bardzo tego chcecie udam się do niego, lecz teraz nie chce im zawracać głowy. Mają znacznie ważniejsze zajęcia do zrobienia. - powiedziałem z uśmiechem. Siostry przytaknęły skinieniami pyszczków, a ja uśmiechnąłem się. 

Kilmi? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz