8.31.2020

Od Kilmi cd. Senshi

Krzywo na nią spojrzałam, zatrzymują się w pół kroku. Ja mam jej dziękować? Niby za co? Miałam jej się zapytać, ale wtedy mój wzrok niespodziewanie padł na jej szare łapy i nagle wszystko stało się jasne. Nerwowo polizałam sobie zranioną szyję. Rana była świeża, tak samo, jak wspomnienia duszenia się . W okolicach szyi nie posiadałam sierści. A to wszystko było jej winą.
— No pewnie — prychnęłam. — Może do tego kwiaty i soczysta noga jelenia na znak naszej przyjaźni?
Następnie odwróciłam się od suki i ruszyłam w nieznanym kierunku, zapominając o tym, co miałam jej powiedzieć. Jak ona miała? Ach, Senshi. Jakie beznadziejne imię.
Wkurzyła mnie. Uważała się za bohaterkę, którą nie była. Nie musiała mnie ratować, sama wydostałabym się ze wnyku. Już prawie mi się udało. Nie potrzebowałam niczyjej pomocy. Dobrze, że nie kazała całować sobie łap.
Idąc samemu w nieznane, łamiąc tym samym zasady wyznaczone przez te głupie alfy, usłyszałam szum, a wilgotna woń zalała mi pysk. Zazwyczaj omijałam szerokim łukiem rzeki, jeziora, a nawet kałuże, ale tym razem coś skłoniło mnie do ruszenia w stronę hałasu wydawanego przez wodę.
Przemierzając krzewy i inne wysokie trawy, ujrzałam rzekę. Wystawały z niej trzy niewielkie kamienie. Wystarczyło przez nie przejść, aby znaleźć się na drugiej stronie.
Nie wiadomo skąd naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa, kiedy bawiłam się z rodzeństwem i wpadłam do wody, której nurt zaniósł mnie na tereny dawnej sfory. Chwilę wpatrywałam się w nurt. Czy to możliwe, że to była ta rzeka, że to te same kamienie, przez które się poślizgnęłam i razem z Maksem wpadłam do wody? Odkąd pamiętam, chciałam dowiedzieć się skąd pochodzę, znaleźć rodzinę. Nie myślałam długo. Przeszłam po kamieniach na druga stronę rzeki, starając nie patrzeć się na wodę. Może mogłam gdzieś tu znaleźć mamę.
— Ej! Co ty robisz? Nie można chodzić po tym terenie bez towarzystwa innych osób!
Odwróciłam gwałtownie głowę. Senshi stała po drugiej stronie rzeki.
— Widzisz gdzieś tu alfy?

Senshi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz