Czuły gest siostry zaskoczył mnie, ale przyjęłam go z nieukrywaną radością. Byłam jej wdzięczna, za to, że nie miała mi tego za złe i możemy pogłębić, a jednocześnie naprawić naszą relację. Miałam nadzieję, że Eter również wybaczy mi zaniedbanie rodziny. Z nim też musiałam odbyć poważną rozmowę.
Mimo różniącej nas sporej różnicy wzrostu udało mi się delikatnie oprzeć swój łeb o głowę Rei.
Mimo różniącej nas sporej różnicy wzrostu udało mi się delikatnie oprzeć swój łeb o głowę Rei.
— Ja też cię kocham, Rea. I nigdy nie przestanę.
Tamtej nocy zasnęłyśmy wtulone w siebie. Dobrze było dla odmiany spać wtulonym w kogoś, czując obok ciepło czyjegoś ciała. Zazwyczaj noce przesypiałam oddalona od grupy ocalonych sforzan. Sama, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo, kiedy pogoda na to pozwalała.
Od tamtej nocy i szczerej rozmowy, Rea razem z Eterem, towarzyszyli mi podczas dalszej części wędrówki. Razem rozmawialiśmy, trzymaliśmy się w trójkę, polowaliśmy na zwierzynę. Eter postanowił wybaczyć mi tak samo, jak zrobiła to Rea. Widziałam, że tak jak ona równie mocno chce odbudować zerwane rodzinne więzi. Mieliśmy tylko siebie i tylko na siebie mogliśmy liczyć.
Byłam pewna, że samotność, która towarzyszyła mi ciągle, była czymś, co jest mi pisane. Tymczasem zrozumiałam, że dobrze czuję się również w towarzystwie rodzeństwa. Żałowałam tylko tego, że wcześniej tego nie dostrzegłam. Źle się z tym czułam, wyrzuty sumienia raz po raz dawały o sobie znaki.
Gdy dotarliśmy do miejsca, które okazał się być naszym przyszłym domem, miałam wielką ochotę zwiedzić jego tereny. Zobaczyć, gdzie jest najwięcej zwierzyny, odkryć jakieś miejsca zapierające dech w piersi. Z początku pomyślałam, że udam się tam sama, ale do głowy przyszedł mi lepszy pomysł.
— Cześć, Rea. Chciałabyś ze mną zwiedzić tutejsze tereny? — zapytałam siostry. — Możemy zabrać ze sobą Etera, jeśli byś chciała.
— Co powiesz na babski wypad? Tylko my we dwie? — Rea machnęła radośnie ogonem.
Uśmiechnęłam się w formie odpowiedzi.
Rea?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz