12.25.2019

Bill

https://i.imgur.com/pUOtNLJ.png
IMIĘ: Znany jest innym jako Bill. Imię krótkie i zwięzłe, bardzo szybko wpadające w pamięć. Już po pierwszej rozmowie z Billem prawdopodobnie zapamiętasz jego imię. Dlaczego jego imię wpada tak szybko w pamięć? Może to przez jego osobowość, a może winą jest jego krótkie imię? Kto wie. Tak czy siak, szybko utknie w twojej pamięci. Pamiętaj tylko – jego imię to Bill, a nie jakiś tam Billy. To zdrobnienie było zarezerwowane tylko i wyłącznie dla jego zmarłej partnerki. Bardzo, ale to bardzo nie lubi, jak używa go ktoś inny, bo wszystkie wspomnienia z nią związane napływają do niego w jednej chwili i powodują niewyobrażalny ból, którego nadal nie potrafi znieść. Dawniej znany był jako DarkShadow – był to jego pseudonim używany w nielegalnych walkach psów, ale nikt o tym już nie pamięta, bo już trochę czasu minęło od jego ostatniej walki.
MOTTO:
I'd give anything to hear
You say it one more time
That the universe was made
Just to be seen by my eyes

PŁEĆ: Pies
WIEK: 9 lat, ale przeżył 13. Bill jest starszy, niż pokazuje na to jego wiek. Przed wyprawą zażył kilka eliksirów odmładzających.
RANGA: Strażnik
APARYCJA:
  • rasa: Cane corso
  • wzrost: 70 cm
  • waga: 49 kg
  • wygląd zewnętrzny: Sierść krótka i zazwyczaj kująca, czarna jak smoła. Kolor jego sierści zlewa się z ciemnością, przez co trudno go dostrzec w mroku. Na piersi ma niewielką, podłużną, ale wąską, białą kreskę. Bill ma piwne oczy, które czasem bywają bledsze lub ciemniejsze niż są w rzeczywistości – zależy to od kąta padania światła bądź pod wpływem aktualnie odczuwanej emocji. Pod niektórym kątem wydają się nawet szare. Bill to masywny pies, a jego ciało przeważają pokaźne mięśnie, które są mocno widoczne pod skórą. Nie jeden pies by mu ich pozazdrościł. Sylwetką przypomina niemal czarną panterę (podgląd | podgląd2). Ma duże łapy, jego sylwetka mimo sporej wagi nie wydaje się ociężała. Czuć od niego siłę, swoim chodem wzbudza u innych respekt. Jego ciało jest wysportowane i giętkie, ale ciągle spięte. Ma swoje lata, ale nadal jest silny. Na masywnej głowie znajdują się kopiowane uszy, dodające mu groźnej postawy. Ogon ma długi, co jest dość niespotykane dla tej rasy (często są obcinane).
  • głos: Mumford & Sons
  • znaki szczególne: Pod sierścią da się wyczuć wiele blizn. Jakąś mniejszą część z nich widać gołym okiem, w niektórych miejscach bardziej, w innych mniej. Większość z nich zdobył, uczestnicząc w nielegalnych walkach psów, kilka zostawiły po sobie wilki, z którymi nie raz miał styczność, a inne są pamiątką po spotkaniu dzika lub jelenia. Każda z nich ma swoją własną historię.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Nie lubi ludzi i cokolwiek co z nimi związane. Miał z nimi same niemiłe doświadczenia.
- Często chodzi w obrożach (przykłady: | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 ).
- Zrobiłby wszystko, żeby Anastazja towarzyszyła przy jego boku.
- Jego ulubiona pora roku to zima.
- Kiedyś cierpiał na depresję i bezsenność. Choć zdarza mu się to o wiele mniej, to od czasu do czasu miewa nieprzespane noce.
- Bill nie je gryzoni. Odkąd miał jackalope za towarzysza, nie potrafi zjeść ani jednego gryzonia.
PIERWSZE WRAŻENIE: Na pierwszy rzut oka jest nieprzyjemny i nie robi pierwszego dobrego wrażenia. Ani jakiegokolwiek dobrego wrażenia. Rzadko ktoś sam z siebie chce z nim nawiązać rozmowę. Sztywny, poważny, niebawiący się w jakieś bezsensowne pogaduszki. Najczęściej wzbudza nienawiść do swojej osoby niż sympatię. Jego wzrok jest zazwyczaj obojętny, choć lodowate spojrzenie, które potrafi zmrozić krew w żyłach – nawet tym najodważniejszym śmiałkom – da o sobie znać, kiedy sytuacja tego wymaga, a nawet kiedy nie. Będziesz miał wrażenie, że chce cię zabić wzrokiem. Nie zawsze tak myśli, ale tak, często mu się to zdarza. Takie spojrzenie po prostu mu zostało i nie zawsze nad nim panuje. Często czuć od niego chłód przeszywający do samego szpiku kości, choć stara się odzywać zazwyczaj kulturalnie, jak na normalnego psa przystało. Zazwyczaj – czasami nie ma ochoty na rozmowy, a jak zauważy, że jesteś dupkiem, czy kimś niewartym jego uwagi, nie okaże ci nawet grama szacunku. Ogółem zwraca się z szacunkiem do innych, tylko wtedy, gdy ty też okażesz mu szacunek. Mimo tego nie zdziw się, gdy powie do ciebie ,,odwal się, kretynie".
MORALNOŚĆ: Psom z wyższym stanowiskiem okazuje należyty szacunek, a urazę do tych, których nie lubi, chowa w sobie, a przynajmniej się stara jak może. Nie zawsze zgadza się z ich zdaniem i nie boi się o tym głośno powiedzieć. Zazwyczaj z niechęcią wykonuje powierzone przez nich zadania – najczęściej z lenistwa – choć potrafi się postawić, gdy coś mu się nie spodoba. Jeśli będą mu kazać robić coś, z czym absolutnie się nie zgadza, nie zrobi tego. W ostateczności słucha się bardziej siebie i swojego rozsądku niż postawionych wyżej od niego, a także wyznaczonych zasad. On sam wyznacza sobie swój regulamin i jego się trzyma. Jest niezależny, zazwyczaj bierze sprawy w swoje łapy.
CHARAKTER: Osobowość Billa jest dla wielu zagadką, bo trudno jest ją rozgryźć, trudniej rozwiązać, a co dopiero opisać. Bill posiada skomplikowany charakter. Dużo w nim sprzeczności, lecz, aby to zrozumieć, trzeba przeczytać jego charakter od początku do końca. Zaczynajmy! Główną cechą Billa jest przede wszystkim introwertyzm. Bill nie szuka przyjaciół, znajomych, kolegów, ani jakiegokolwiek towarzystwa. Jest samotnikiem i to z wyboru. Samotność jest dla niego stanem, kiedy może w końcu odpocząć, przestać udawać i pogrążyć się w bólu, który nie opuszcza go nawet na krok. W końcu może być sobą – psem, który wiele wycierpiał i nie ma już na nic siły. Nic go już nie zaskakuje, on już wszystko widział, naprawdę. Zanim zejdę na inny tor, wspomnę tylko, że rzadko można spotkać go w czyimś towarzystwie, większość czasu spędza samotnie. Jeśli już to najczęściej towarzyszy przy nim jego córka, Kilmi. Bill sądzi, że nie potrzebuje innych, ani jakiegokolwiek towarzystwa, ale tak naprawdę to gówno prawda, bo nawet taki dupek jak on potrzebuje przyjaciół. Często czuje się samotny, ale w życiu nikomu się do tego nie przyzna. Nawet nie przyznaje tego przed samym sobą, a co dopiero przed innymi. Mimo tego, że ciągła samotność go przytłacza, nie ma zamiaru nic z nią zrobić. Bill nie lubi gadać o niczym, dlatego unika takich rozmów jak ognia. Takie rozmowy są dla niego największą zmorą i jednocześnie stratą czasu, a on nie lubi go marnować. Nudzą go, są przewidywalne i zbędne. On lubi gadać o konkretach i rzeczach, które go interesują. Pytania typu ,,Co tam?" irytują go najbardziej, dlatego, gdy je usłyszy, marszczy pysk i je ignoruje. Nie nastawiaj się, że Bill porozmawia z tobą o aktualnej pogodzie i tego typu bzdetach. Z powodu wielu przykrych wydarzeń, które wydarzyły się w jego wczesnej młodości, żyje w przekonaniu, że gdy przed kimś otworzy, zostanie prędzej czy później przez tę osobę zraniony lub wykorzystany. Przeżył swoje i sądzi, że wie, jak to wszystko naprawdę wygląda. Już od dawna nie wierzy w prawdziwą przyjaźń. Przez to chroni swoje serce, które otoczył warstwami kamienia, aby nikt go już nigdy nie zranił. Ma dość bólu, rozpaczy i załamań, których w swoich życiu przeszedł wiele. Z tego powodu wzbudza nienawiść innych, zniechęcając i zraża do siebie innych, podpadając im. Przez nieufność wszędzie widzi wrogów. Ta niechęć do innych spowodowała, że jest taki nieufny, małomówny i tajemniczy. Nic o sobie nie powie pierwszej lepszej poznanej osobie. W ogóle rzadko kiedy się odzywa, lecz nie ze wstydliwości czy braku odwagi – po prostu nie chce nawiązywać kontaktu z innymi. Trudno do Billa dojść i zrozumieć jego tok rozumowania, a jeszcze ciężej jest sprawić, aby się przed kimkolwiek otworzył. On się przed nikim nie otwiera, a jak już to tylko przed tymi osobami, które obdarzył szczególnym zaufaniem, a takich osób jest naprawdę mało, tylko garstka, jeśli nie mniej. Należy wspomnieć o tym, że Bill nigdy, ale to nigdy nie składa obietnic, nie lubi tego robić. Dlaczego? Raz już niejedno mu obiecano i obietnicy nie raz zostały nie dotrzymane. Nie chce innym także sprawić takiego zawodu, jaki on wtedy czuł. Bill jest taką osobą, której, aby rzeczywiście pozbyć się swojego bólu, musi go zadać drugiej osobie. Zadaje go z dwukrotną siłą. Dlatego często wyzywa, jest chamski i niemal bezczelny. Wykorzystuje twoje słowa przeciwko tobie, dlatego uważaj, co przy nim mówisz, bo on to wykorzysta. Wie, jak zadać ból słowami, wyrobił już sobie w tym wprawę. Nie zawsze podoba mu się, to co robi, ale właśnie to sprawia, że jakoś funkcjonuje. Odważny z niego dupek. Nie boi się powiedzieć, tego, czego inni nie chcą usłyszeć, ani zaatakować, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ma cięty język i lubi posługiwać się sarkazmem oraz ironią. W złości często coś mówi, co później żałuje, bo pod wpływem impulsu najpierw mówi, a później myśli. Na co dzień jest na odwrót. Stara się mieć przemyślane każde zdanie i każdy ruch. Właśnie w złości Bill jest najszczerszy. Bill jest typem psa, który skrywa swoje prawdziwe uczucia i nie dopuści do tego, aby ktoś odgadł, o czym myśli. Często kłamie i już dawno nauczył się, jak to się robi. Ani jego pysk nie zdradza jego emocji, ani głos, ani nawet machnięcie ogona. Jedynie oczy są odzwierciedleniem jego duszy i aktualnego samopoczucia, stanu. Z nich wszystko można wyczytać, dlatego, gdy z kimś rozmawia na temat, o którym nie chciałby rozmawiać, nie patrzy na rozmówcę. Nagle jego punktem zainteresowania stają się jego własne łapy lub posadzka. W jego oczach w każdej chwili można zauważyć niezrozumiały przez innych, ale dobitnie przytłaczający ból, który został z nim już na zawsze. Odczuwa go, gdyż mimo upływu wielu lat nadal nie pogodził się ze stratą swojej drugiej połówki, którą kochał najbardziej na świecie. Co do ataku – atakuje niespodziewanie, nie okazując żadnych ruchów, które wskazywałyby na to, że to zrobi (np. nie będzie warczał albo kładł po sobie uszu w akcie gniewu itp.). Z łatwością przewiduje ruchy innych, z powodu ogromnego doświadczenia, jakie nabył, będąc kiedyś uczestnikiem nielegalnych walk psów, wojownikiem oraz dowódcą wojowników. Bill czyta z innych, jak z otwartych książek. Wystarczy, że się komuś przyjrzy kilka sekund i już wie, jaka ta osoba jest. Nie zdarzyło mu się jeszcze pomylić, choć przyzna, że u niektórych osób potrzebuje więcej czasu, aby kogoś poznać. Często przewiduje zachowania i ruchy innych osób. Często przeklina, bo wulgaryzmy to jego potoczny język. W dodatku wulgaryzmami pozbywa się nazbieranej w nim złości, stresu i innych negatywnych uczuć, jakie w szybki sposób się w nim kumulują. Otóż Bill bardzo szybko się denerwuje. Często wybucha, ale znacznie mniej niż wcześniej, kiedy był młodszy i głupszy. Nauczył się cierpliwości, zwłaszcza wtedy, kiedy wychowywał takiego niesfornego szczeniaka, jakim była Kilmi. Pomimo tego, często ma ochotę wybuchnąć i zdarza mu się stracić tą cierpliwość, bo w końcu każdy ma swoje granice, ale zamiast tego raczej zaciśnie zęby i nie doprowadzi do tego, chyba że będzie sprowokowany i już nie będzie siebie powstrzymywał. Po tym opisie można by było stwierdzić, że Bill jest złą osobą, ale to wcale nie jest prawda. Bill chciały być lepszy, każdego dnia o tym myśli, ale nic nie jest takie proste. Przeżył w życiu wiele, nauczył się wielu niewłaściwych zachowań, których nie jest w stanie się oduczyć, dlatego nic na to nie poradzi. Prawdopodobnie zostaną one już z nim do końca. Na byłym stanowisku (dowódca wojowników) nauczył się dbać o dobro sforzan i swoich wojowników, za których nauczył się być odpowiedzialny. Bill jest osobą, która gdy już pomaga, to później się do tego nie przyznaje. Jego duma nie zawsze mu na to pozwala. Bill często wmawia sobie i innym, że w ogóle gówno go coś obchodzi, kiedy w środku to coś nie daje mu spokoju. Ma niską samoocenę, uważa, że inni są ważniejsi od niego, ale tego po nim nie widać, bo nie da sobą pomiatać i nie powstrzyma się, aby pokazać temu komuś, gdzie jest jego miejsce. Kiedyś to on pomiatał innymi, ale stara się do tego nie wracać. W każdym razie nie da sobą rządzić, czy wchodzić na głowę. Jego styl bycia opiera się głównie na byciu śmiertelnie i na dodatek wiecznie poważnym, patrzącym na wszystkich z góry. Zobaczenie uśmiechu Billa graniczy się z cudem. On się nie uśmiecha, a jak już to albo sztucznie albo złośliwie. Podsumowując – Bill to pies skrzywdzony przez życie, które na każdym kroku pokazuje, jak wiele pies popełnił niewłaściwych kroków.
RODZINA: Rodziców nie pamięta. Rodzeństwa też nie, oprócz Hektora, jego młodszego brata. Za czasów Royal Dogs miał z nim kontakt. Teraz się urwał i wątpi, że znowu zdoła się z nim skontaktować. Ma niebiologiczną córkę, choć traktuje ją jak własną – jest nią Kilmi.
PARTNER: W jego sercu jest tylko miejsce dla Anastazji, jego zmarłej partnerki, którą nigdy nie przestał kochać | heteroseksualny
HISTORIA: Życie Billa zaczęło się w hodowli cane corso i szczerze mówiąc, niewiele rzeczy pamięta ze swojego dzieciństwa. Kupił go policjant, który podobno zauważył ,,to coś" w Billu i postanowił szkolić go na psa policyjnego. Bill był dobrym kandydatem na partnera policjanta – był pracowity i chętny do nauki, szybko łapał i nie był wcale taki głupi, jak przystało na zwykłego szczeniaka. Tak nastał dzień próby, gdzie Bill miał udowodnić, że nadaje się na miano psa policyjnego. Poszło mu świetnie, ale to nie przekonało sędziów. Obawiali się, że w przyszłości w młodym cane corso obudzi się agresja i nieposłuszeństwo, bo w końcu jest przedstawicielem ,, agresywnej rasy", niezdolnej do pracy w policji, wzbudzającej strach u cywili. Czas psa i policjanta okazał się być czasem stracony. Właściciel Billa został zmuszony znaleźć sobie innego psa i coś zrobić z Billem, bo przecież nie będzie z nim już nigdy pracował. Kupił owczarka niemieckiego, nad którym spędzał więcej czasu niż z Billem. Nie był z tego zadowolony, dlatego zaczął szukać nowego domu dla młodego cane corso. Gdy znalazł się pierwszy chętny, policjant niewiele myślał nad podjęciem decyzji – oddal psa mężczyźnie. Z powodu błędu policjanta Bill na tym mocno ucierpiał. Trafił do niewłaściwej osoby, która postanowiła go wykorzystać w okropny sposób - w oczach mężczyzny Bill zdawał być się odpowiednim wojownikiem na nielegalnych walkach psów. Nie zawiódł się – Bill wygrywał każdą bitwę, lecz zanim trafił na arenę wydobyto z niego to, co najgorsze. Głodzili go, denerwowali, stukając patykiem w klatkę psa, a dotyk człowieka i sam człowiek kojarzył mu się tylko z bólem. Trzymali go w okropnych warunkach. Wkrótce imię psa przeszło do historii. Bill był niepokonany. Aby przetrwać i wyjść cało z walk, musiał zabijać niektóre psy. Nie chciał tego robić, ale nie miał wyboru – to właśnie od tego zależało jego życie i to, czy dostanie coś do jedzenia. Tak spędził jeden rok, może nawet dłużej, dopóki nie spotkał jednej suczki. Podeszła kiedyś do jego klatki, a gdy spojrzał na nią z nienawiścią w oczach i ukazał szereg śnieżnobiałych kłów, zaproponowała mu ucieczkę. Bill niewiele myślał – już od samego początku marzył o ucieczce z tego okropnego miejsca. Mudi otworzyła jego klatkę i razem uciekli z tego okropnego miasta. W towarzystwie Anastazji spędził ponad rok. W ciągu tego czasu suczka starała się wyciągnąć z Billa to, co najlepsze, pokazała mu, że życie wcale nie jest takie złe i można wszystko zacząć od nowa, bez względu na przeszłość. Bill pokochał ją, a Anastazja jego ze wzajemnością, choć nie Bill nigdy nie dowiedział się, co w nim widziała. Gdy pies zaczął wierzyć, że pech w końcu go zostawił, ten uderzył w nieodpowiedniej chwili. Anastazja zachorowała. Choroba ta z każdym dniem wyniszczała ją coraz bardziej. Załamany Bill szukał pomocy wszędzie – nawet u znienawidzonych ludzi. Weterynarze nie zwracali uwagi na biedne psy, a psi medycy byli bezradni. Niedługo potem Anastazja umarła, a serce Billa nieodwracalnie pękło. Przed długi czas szwendał się po świecie bez celu, aż trafił na sforę Royal Dogs. Miał tam zostać tylko na chwilę, odpocząć i udać się dalej w bezcelową podróż, ale tak jakoś się stało, że tu został. Został dowódcą wojowników; spotkał jackalope, którego miał zjeść na obiad, a ostatecznie został jego towarzyszem; poznał smoka, który został jego drugim towarzyszem. Przeżył naprawdę wiele, ale najdziwniejszą, ale jednocześnie najlepszą rzeczą, jaka go spotkała, było znalezienie Kilmi, którą pokochał jak własną córkę. Możecie w to nie wierzyć, ale to właśnie duch Anastazji zaprowadził go do bezwładnego ciała szczeniaka, tuż przy ujściu rzeki. Wszystko szłoby w dobrym kierunku, gdyby nie to, że w sforze zaczęły dziać się dziwne rzeczy i nastała wojna psów między wilkami i kotami, w której czynnie brał udział, mimo tego, że obiecał już nigdy nie zabijać. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał to zrobić. W końcu był dowódcą wojowników, dlatego nie mógł zostawić swoich wojowników samych w tym bałaganie. Ci, którzy przetrwali, postanowili szukać nowego domu. Bill poszedł z nimi, zachęcił też do tego jego córkę, pozostając przeciwnikiem hierarchii. Uważa, że to całe zamieszanie jest ich winą i nieodpowiednimi osobami stanowiącymi dawną hierarchię.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: Miał kiedyś jackalope o imieniu Miłosz, ale ten zginął podczas najazdu wilków na Royal Dogs. Obronił Billa i poświęcił dla niego życie. Drugim towarzyszem jest smok Omen, ale ten gdzieś zniknął.
EKWIPUNEK: Duża podwójna torba siodłowa, obroża ze złotego łańcucha, czarna szeroko obroża z fioletowym obszyciem, szeroka biała obroża ze złotymi okrągłymi plamkami, obroża z czarnego łańcucha i srebrnymi diamencikami, żółta obroża, czarna obroża z kolcami, czarna obroża ze złotymi okrągłymi plamkami, eliksir nieśmiertelności, eliksir miłosny, dwa smilesy, dwa sztylety (dwie pochwy do nich), nóż, amulet skull, miecz eragorn (pochwa do niego).
MONETY: 0
DOŚWIADCZENIE: 120
STATYSTYKI: 51
  • siła: 12
  • zręczność: 6
  • kondycja: 8
  • inteligencja: 11
  • wiedza: 8
  • charyzma: 6
DISCORD: Rudolfik#1028
MAIL: rudolfik.ten.z.howrse@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz