12.30.2019

Od Pergilmesa

Padał śnieg.
Ja bym to wszystko naprawdę wytrzymał, gdyby nie cholerny śnieg. Często czułem, jak strach trzyma mnie za gardło, ale ostatnimi czasy po prostu nie puszczał. Na pewno można było się do tego przyzwyczaić, mi się jeszcze nie udało.
Nie potrafiłem określić, która godzina nadchodziła, bo była cholerna zima i przez siedemdziesiąt procent czasu panowała ciemność. Nienawidziłem tej pory roku od lat i wszystko musiało zacząć się pieprzyć akurat podczas niej.
Podskoczyłem, słysząc z boku szelest kroków. Moje ciało spięło się jeszcze bardziej. Nie wiedziałem już nawet, co najbardziej bałem się zobaczyć - Amandę, wilka, bandę kotów? Z kotami jeszcze mógłbym sobie poradzić, wielkościowo byliśmy podobni. Szamotanina może obudzi resztę.
To nie był kot, ani wilk, ani Amanda, tylko suka, jedna z nas, potrzebowałem chwili, żeby przypomnieć sobie imię.
- Rea - skinąłem na nią łbem. - Co ty tutaj robisz? Nie jesteś strażnikiem - pamiętałem tego rodzaju niepotrzebne rzeczy wraz z ulubionymi książkami Tony’ego i co Yowzah lubiła jeść.
- Nie mogłam spać - powiedziała, jakby to był jakiś wstydliwy sekret. Też nie mogłem, tylko dlatego byłem strażnikiem, trzeba było wykorzystać problemy. -  Wróciły te dwa psy, które odeszły rano. - Fryderyk i jego cień. Poczułem, jak jeden kamyk spada mi z serca. Waga pozostałych nadal przygniatała.
Miałem wrażenie, jakby w każdej chwili z ciemności miał wyskoczyć wróg. Wiedziałem, że tak nie będzie, ukryliśmy się dobrze, ale oczy wyobraźni widziały co chciały.
- Ile nas jest w sumie? Dwadzieścia trzy, prawda? - zapytałem nawet bardziej siebie, niż jej. - Dobrze.
Czy to rzeczywiście dobrze? To oznacza sto potencjalnych zgonów, może trochę mniej. Dwadzieścia trzy. Miałem ochotę w coś uderzyć, ale alfie nie przystoi, więc zacisnąłem zęby.
- Lepiej idź się połóż. - Miałem nadzieje, że te słowa zabrzmiały w jej uszach mniej sztucznie niż w moich. - Jutro wyruszamy. - Nie było powodu jej o tym przypominać. Wszyscy wiedzieli, data została ustalona i powtarzana raz po raz, jakby nie wspomnienie jej co trzy godziny miało sprawić, że przestanie być prawdziwa. Odchodzimy z Royal Dogs. Zostawiamy wszystko za sobą. Kurwa, to było przerażające.
- Dobrze… ty też odpocznij. - Wiedziałem, że chciała użyć pan, ale zapowiedziałem, że jak ktoś tylko spróbuje, to zostanie rzucony wilkom na pożarcie.
To był zły żart, tak patrząc z perspektywy czasu.
Poczekałem, aż znowu nastanie cisza. Powinienem zapewne oddać warte kolejnej osobie, ale pozwoliłem sobie jeszcze chwile postać. W tym całym przerażeniu, które nie opuszczało mojego umysłu, siedząc po brzuch w śniegu, miałem chociaż odrobinę spokoju. Chociaż każda komórka mojego ciała krzyczała, że powinienem uciekać i znaleźć jakieś światło, tu nareszcie byłem sam. Brakowało mi tego. Minęło zaledwie parę dni, a ja już czułem wykończenie całą tą uwagą.
Dwadzieścia trzy. Łącznie ze sobą, byłem odpowiedzialny za dwadzieścia trzy psy. Wzrok uciekł mi między gałęzie drzew, tam, gdzie znajdował się zamek. Już nie nasz, ale nie mogłem sobie wyobrazić wilków przemierzających jego korytarze. Zamek był moim azylem, niezależnie od prawdy i faktów. Wziąłem głęboki wdech tego obrzydliwego, zimnego powietrza.
- Pies - powiedziałem cicho. Nie powinienem zaczynać, od cholernego towarzysza, ale nie mogłem się powstrzymać. - Tony, Sponge, Pierniś, Harlivy. Solangelo i Sveter. Yowzah, Alicja, Andromeda, Aries, Vergil. Primrose.
Na początku powtarzałem sobie tylko zmarłych, ale moja nadzieja padła. Powtarzałem sobie, że i tak jestem szczęśliwszy niż niektóre psy tutaj - miałem siostrę, miałem ojca, wnuka, bratanice i dwóch synów i Brooklyn. To była cholerna zgraja, olbrzymia wręcz. Prychnąłem śmiechem na myśl, że znowu zajmujemy ponad jedną trzecią populacji. Tylko w tej cholernej zgrai nie było Tony’ego, który leżał gdzieś rozszarpany. Nie było Piernisia, który skończył pewnie tak samo. Nie było Solangelo, Harlivy, Svetera i Yowzah, którzy zapewne dołączyli do tak wielu we wspólnym grobie. Jak mogłem myśleć inaczej? Jak pozwalać sobie na nadzieje, tylko po to, by ona zawodziła mnie dzień za dniem.
Wiedziałem, że nasze ruszenie w drogę nic nie oznacza. Ciągle mogli nas znaleźć, na to zawsze była szansa, powtarzałem to każdemu, kto chciał słuchać, ale Tony nie wstanie już z grobu. Pies w niczym mi nie pomoże. Moje dzieci nie zapukają do komnaty.
Poczułem dreszcz przechodzący przez mój grzbiet na myśl, że któreś mogłoby chcieć mnie odwiedzić. Może Varchie zrobiłaby małą wycieczkę, może Thorin postanowił by znowu powrócić.
Potrząsnąłem łbem. Nie. Nie mogę iść w tą stronę.
Każdemu po kolei kłamałem w pysk mówiąc, że wierzę w bezpieczne powroty. Pozwoliłem swoim ponurym myślom się oswajać, bo one nie mogły uderzyć mnie znienacka, nie teraz.
Uniosłem łeb wysoko. Gdzieś tam głęboko czaił się niebezpieczny optymizm - brak ciała to brak dowodu śmierci - ale wiedziałem, że on będzie z czasem wygasał. Chciałem zakopać się w tym cholernym śniegu, ale zamiast tego wyciągnąłem się jeszcze bardziej w stronę gwiazd.
Nie było na to czasu. Ta krótka lista to jedyne, na co mogłem sobie pozwolić. Przyjdzie czas na żal, kiedyś, jak sytuacja się poprawi. Na razie nie. Na razie miałem za dużo obowiązków i spraw do zrobienia.
Odwróciłem się i poszedłem obudzić Billa. Jeszcze parę godzin mogłem leżeć w ciszy, starając się złapać odrobinę snu.
Zostałem przywódcą, alfą, opiekunem, jak tam chcą to nazwać, nie ma znaczenia. Byłem odpowiedzialny za te psy, za każdy włos na ich skórze i każdą bliznę pod sierścią. Ufali mi. Niektórzy bardziej, niektórzy mniej, ale zgodzili się iść i być posłuszni moim decyzją.
Nie zawiodę ich, nie mogę. Nie wytrzymałbym jeszcze tego kamienia na moim sercu.
Zrobię co trzeba. Dopilnuje ich. Zajmę się wszystkim. Będą szczęśliwi.
Dam radę.

Fobos

https://i.imgur.com/pgJFr9e.png
IMIĘ: Fobos. Rodzice nazywali swoje  dzieciaki po nazwach gwiazd, planet i innych ciał kosmicznych. Tak jakoś się stało, że on padł na nazwę księżyca, tego większego z dwóch księżyców Marsa. Nie posiada pseudonimów.
MOTTO: Just because someone stumbles and loses their path, doesn't mean they can't be saved.
PŁEĆ: Pies
WIEK: 4 lata
RANGA: Medyk. Jego sposób leczenia jest dość niespotykany i nietypowy. Twierdzi, że empatia i kreatywność są dwoma kluczami do uzdrawiania innych. Kolejnym kluczem jest możliwość zobaczenia „całego świata na nowo każdego dnia”. Leczy pacjenta, jak i jego chorobę. Wnosi zabawę i śmiech oraz niszczy nudną rutynę. Dociera nawet to tych, którzy nie mają na nic ochoty, ponieważ są przerażeni nadchodzącą śmiercią. Leczy za pomocą medycyny alternatywnej, która opiera się na miłości. ''Naszym zadaniem jest poprawa zdrowia. Oznacza to poprawę jakości życia, a nie tylko opóźnianie śmierci.'' – takimi oto słowami się kieruje.
APARYCJA:
  • rasa: Mieszaniec dwóch ras (mieszańca sznaucera oraz mieszańca w typie husky)
  • wzrost: 52 cm
  • waga: 15 kg 
  • wygląd zewnętrzny: Ma szorstką sierść, która jest dłuższa na pysku, uszach oraz klatce piersiowej. Jego sierść jest szara z jasnoszarymi przejaśnieniami i białymi plamami (np. na przedpiersiu, podbrzuszu, pysku oraz łapach i na końcówce ogona. Jest odpowiednio zbudowany do swojego rozmiaru. Ma brązowe oczy. (przykłady: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8)
  • głos: Sam Smith
  • znaki szczególne: Brak.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Uwielbia po północy wybrać się na spacer, zwłaszcza przy rozgwieżdżonym niebie.
PIERWSZE WRAŻENIE: Jest przyjacielsko nastawiony do drugiego psa. Sympatyczny, kulturalny, czuć od niego ciepło i empatię.
MORALNOŚĆ: Z łatwością dostosowuje się do panujących zasad i reguł, ale zdarza mu się łamać zasady, jeśli stwierdzi, że będzie musiał zrobić coś, co będzie niezgodne z jego sumieniem i poglądami. Żyje według własnych reguł i metod.
CHARAKTER: Fobos wyrobił sobie dobrą reputację wśród innych. Jest przyjacielskim i sympatycznym psem z szerokim uśmiechem na pysku. Mimo tego zawsze jest profesjonalistą, nie robi z siebie głupka. Jest nadzwyczaj inteligentny, ma wielkie pojęcie o kosmosie, świecie i medycynie. Fobos uwielbia wykazywać się dowcipem i wiedzą. Po ojcu odziedziczył niesamowite poczucie humoru, a po matce wrażliwość i dobre serce. Nawet największego gbura potrafi rozśmieszyć. Od małego jest bardzo wrażliwym psem, który nic innego by nie robił, tylko pomagał innym bez względu na rasę i poglądy. Jest nadzwyczajnie pomocny. Nikomu nie odmówi pomocy, każdemu pomoże. Jego największym autorytetem to zdolność do wiary w nadzieję bez względu na jakiekolwiek szanse. Nadzieja to dla niego ważna rzecz. Stara się nigdy jej nie tracić i zawsze szukać wyjścia z sytuacji, która wydaje nam się bez wyjścia. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Sądzi, że ograniczeniem w dążeniu do marzeń i celów jesteśmy my sami. Fobos nie lubi kłótni, unika konfliktów. Woli porozmawiać niż walczyć, ale w ostateczności będzie walczyć, jeśli nie ma innego rozwiązania. Akceptuje przemoc tylko w obronie innych bądź własnej. Zrobi wszystko dla dobra innych. Ma heroiczną osobowość. Czasami bywa zbyt uparty, podejmując decyzję i nie zastanawiając się nad późniejszymi konsekwencjami. Wierzy, że każdy w głębi serca jest dobry. Przez to niektórzy postrzegają go za naiwnego i głupiego. Z natury Fobos jest samotnikiem. Czasami potrzebuje swojej przestrzeni i prywatności, co w przypadku ich naruszenia może wywołać u niego frustrację i irytację, ale rzadko je ukazuje. Należy pamiętać, że mimo przyjacielskiego nastawienia trudno jest budować mu relacje. Intymność jest dla niego trudna, ale nie tak bardzo jak okazywanie uczuć. Te przychodzą mu o wiele łatwiej. Jego wyzwaniem jest odcięcia się od miłości innych i powstrzymanie go przed doświadczaniem prawdziwej radości z przyjaźni i bliskiego towarzystwa. W rezultacie trudno jest mu tworzyć i utrzymywać bliskie związki. Ta izolacja od innych sprawia, że Fobos niekiedy czuje się nadto samotny. Zdaje sobie sprawę z pustki w swoim życiu, która część jego tęskni za towarzystwem innych. Nic na to jednak nie poradzi – większość swojego czasu spędza, opiekując się chorymi, przez co nie ma czasu na pielęgnowanie relacji z bliskimi. Fobos codziennie zmaga się z trudnym zadaniem do wykonania – musi trzymać się swojego wyjątkowego spojrzenia na świat, będąc jednocześnie oddalonym na innych.
RODZINA: Ogromna, dlatego skupimy się na tej najbliższej. Jego ojciem był Tony Dante Pheles, a matką Isobelle. Do jego rzedzeństwa zaliczają się Wega, Aries, Andromeda. Jego wujostwo to Pergilmes, Pierniś, Luke, Oliver, ABC, Fredrick, Eau i Gienia. Dziadkiem jest Peter. Kuzynostwem są Thorin, Sveter, Yowzah, Varchie, Solangelo, Harlivy, Prestian, Black i Maleo. Bratanek ciotecznym jest Fryderyk Wilhelm.
PARTNER: Brak | biseksualny
HISTORIA: Urodził się w sforze Royal Dogs. Gdy dorósł, z łatwością został medykiem. W którymś momencie nastała wojna domowa, pozostając przy tym bezstronnym. Nastąpił najazd wilków i kotów był nieunikniony. U boku Prestiana ratował życia wielu zwierzętom, nie patrząc na rasę czy poglądy – starał się ratować każdego. Po zakończonej wojnie ruszył z garstką sforzan w podróż, szukając nowego domu.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: Brak.
EKWIPUNEK: Średnia torba, jego ulubiona książka o astronomii (pamiątka po ojcu), podstawowe zioła lecznicze, bandaże, trzy małe fiolki, dwie średnia fiolka, skalpel, dwie igły, nić, pinceta anatomiczna, pinceta chirurgiczna.
MONETY:  0
DOŚWIADCZENIE: 85
STATYSTYKI: 46
  • siła: 5
  • zręczność: 6
  • kondycja: 5
  • inteligencja: 10
  • wiedza: 11
  • charyzma: 10
DISCORD: Rudolfik#1028
MAIL: rudolfik.ten.z.howrse@gmail.com

Kilmi

https://i.imgur.com/PnAnjRd.jpg
IMIĘ: Kilmi. Imię oryginalne, jedyne w swoim rodzaju, tak samo, jak jego posiadaczka. Wskazani przez nią wybrańcy mogą zwracać się do niej Kil. Bill często zwraca się do niej Princess Kilmi.
MOTTO:
I'm a Snow White with a gun
I'll shoot you down, bang bang
You're done

PŁEĆ: Suka
WIEK: 3 lata
RANGA: Strażnik
APARYCJA:
  • rasa: Alaskan Noble Companion Dog
  • wzrost: 70 cm
  • waga: 28 kg
  • wygląd zewnętrzny: Jej zadbana i połyskująca sierść w większości jest czarna, aczkolwiek w nielicznych miejscach jest jaśniejsza. Sierść gruba, ale miła w dotyku, choć w niektórych miejscach może wydawać się szorstka. W oczy rzuca się jej sporej wielkości podłużna, biała plama, która rozciąga się od jej przedpiersia aż do podgardla. Na tle czarnej sierści wyróżniają się jej bursztynowe oczy. Ciało Kilmi jest umięśnione i wysportowane. Zwinnie porusza się na trudnym terenie. Łapy stawia z gracją, zawsze chodzi wyprostowana z łbem wysoko uniesionym.  (przykłady: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
  • głos: Brooke
  • znaki szczególne: Liczne blizny, pamiątki po wojnie.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Panicznie boi się wody.
- Nie potrafi pływać.
- Nienawidzi szczeniaków. Ryczą, rzygają i są głupie.
PIERWSZE WRAŻENIE: Dobrego pierwszego wrażenia raczej nie robi, choć czuć od niej siłę i klasę. Będzie zwracać się do ciebie z wyższością. Nie obchodzi ją z kim ma do czynienia – zawsze będzie patrzeć na każdego psa spode łba. Z pewnością będzie chłodnie i arogancko zwracać się do innych, dodając przy tym przekleństwa.
MORALNOŚĆ: Sama sobie ustala zasady. Jej regulamin jest ważniejszy od jakiegoś tam regulaminu sfory, ale stara się go przestrzegać, żeby nie mieć potem problemów. Kilmi ma problem z rozróżnieniem dobra od zła. Czasami nie widzi pomiędzy nimi żadnej różnicy.
CHARAKTER: Kilmi jest zmienna jak pogoda w górach. Jej osobowość jest chwiejna emocjonalnie. Kilmi jest nieprzewidywalna. Nie da się przewidzieć jej słów i tego, jakie kolejne kroki podejmie. Nie wiadomo, czego można się po niej spodziewać. Kilmi to wybuchowa osobowość. Jej wybuchy gniewu i agresji to norma. Czasami zdarza jej się nie panować nad jej zachowaniem. Wtedy najczęściej działa impulsywnie. Z łatwością się denerwuje i irytuje. Wiecznie chodzi rozzłoszczona i zła na wszystkich o wszystko. Jest niestabilnie emocjonalnie. Decyzje podejmuje nagle, bez wcześniejszego zastanowienia i bez myślenia o konsekwencjach. Często wchodzi w spory i kłótnie z innymi, bez większego powodu (najczęściej wtedy, gdy powodem kłótni jest krytyka lub niepowodzenie). Czasami kłóci się bez powodu, ot tak, dla zasady. Nie jest cierpliwa i bywa kapryśna. Z natury Kilmi jest chamska, niemal arogancka. Bywa bezczelna. Jej najlepsze przyjaciółki to sarkazm i ironia – nigdy się z nimi nie rozstaje. Ma cięty język, którego nie jeden jej pozazdrości, a riposta to jedna z jej najlepszych obron. Zgasi cię w mgnieniu oka, nawet nie zorientujesz się kiedy. Kilmi została nauczona manier, stąd zna zasady savoir vivre. Wie, jak jeść, aby się nie pobrudzić, dba o siebie, jest schludna i nie toleruje brudasów. Mimo że z niej taka damulka z klasą, klnie i to bardzo dużo. Nie boi się przeklinać. Przekleństwa sprawiają, że może pozbyć się w tej złości i poczuć się lżej. Następną ważną cechą Kilmi jest jej ogromna odwaga. Ma zawsze uniesiony łeb i ogon, pokazując tym innym, że nie ma co z nią zadzierać. Osobom, które tego nie zauważą bądź podejmą próbę podporządkowania sobie Kilmi, szybko pokaże, gdzie ich miejsce. Wydaje się być w każdym momencie gotowa do ataku i obrony. Z łatwością wyrazi swoje zdanie, obrażając przy tym innych i ich poglądy. Ona ma gdzieś jak myślą o niej inni. Inni ją nie obchodzą. Mało osób ją obchodzi. Mimo przeogromnej odwagi zdarzają się momenty, kiedy naprawdę się boi. Kiedy znajdzie się w takiej sytuacji, za nic w świecie nie da poznać po sobie, że umiera ze strachu. Nigdy nie podkuli ogona, nie spuści wzrok, ani nie położy po sobie uszu. Nawet gdyby umierała ze strachu, jej wzrok pozostanie taki sam. Niektórzy myślą, że jest nieustraszona, ale tak naprawdę boi się wielu rzeczy: odrzucenia, samotności, a także wody. Tych trzech rzeczy boi się najbardziej na świecie. Z tego powodu przebywa w towarzystwie psów i unika wody. Mimo tego, że Kilmi nie przepada za psami, to potrzebuje ich towarzystwa. Lubi otaczać się ich towarzystwem. Lubi być w centrum zainteresowania, pokazać, jaka to ona jest odważna i wspaniała. Z tego powodu mówi bardzo głośno i jest przy tym krzykliwa, aby wszyscy ją usłyszeli. Kilmi cały czas mogłaby gadać i gadać. Mimo tego nie gada o jakichś głupotach (co trzeba przyznać, czasami się zdarza). Lubi znaleźć sobie interesujący temat do rozmowy. Tak, Kilmi jest egoistką. Najpierw myśli o sobie, a potem o innych, co i tak to drugie rzadko się zdarza. Uważa, że to ona jest tą najważniejszą. Zazwyczaj myśli o sobie, nie o innych, chyba że się do kogoś przywiązała, a to graniczy z cudem. Wszystkich traktuje jak idiotów. Uważa się za lepszą od nich wszystkich. Często wyzywa innych. Mimo potrzeby towarzystwa innych z natury Kilmi jest nieufna i tajemnicza. Nie jest ona ufna, bo nie jest głupia, wie, że ufne osoby są wykorzystywane do celów, które przyniosą korzyść jedynie tej osobie, która ją zmanipulowała. Może i jest młoda, ale naprawdę inteligentna jak na swój wiek. Wie, jak działa świat, wie, że jest okropny dla osób o dobrym sercu, dlatego uodporniła się. Jest naprawdę silna psychicznie. To sprawiło, że stała się hipokrytką. Jest świetną manipulantką. W kilka chwil przekona cię do wykonania jakichś czynności. Kilmi, będąc osobą pewną siebie, gada to, co jej ślinka na język przyniesie. Jej szczerość potrafi zatkać nie jednego psa. Powie dokładnie to, co myśli, nie zawaha się nawet przez sekundę. Pomimo tego potrafi kłamać jak z nut. Kilmi jest lojalna wobec przyjaciół, co może wydawać się zaskakujące. Nigdy nie zostawi ich w potrzebie i bywa dla nich na co dzień milsza. Nawet będzie się o nich troszczyć, a czubek jej własnego nosa nie będzie ich wcale zasłaniał. Trudno jednak stać się jej przyjacielem z powodu jej podejrzliwości i nieufności.
RODZINA: Jej matką była suczka o imieniu Jasmine. Ojca nigdy nie poznała, ale podobno zwał się Ares. Miała rodzeństwo – Maksa i Sonię. Jej przyszywanym ojcem jest Bill.
PARTNER: Brak | heteroseksualna
HISTORIA: Kilmi znalazła się w sforze przez przypadek. Kto wie, gdzie by trafiła, gdyby nie nieszczęśliwy wypadek... Zanim wam o nim opowiem, zacznę od początku. Kilmi urodziła się w jednym z domków jednorodzinnych, spłodzona z dwóch rasowych ANCD. Urodziła się najstarsza, najsilniejsza. Tuż po niej przyszła jej trójka rodzeństwa, z czego jeden szczeniak nie przeżył. Swojego ojca nigdy nie poznała. Dom dzieliła z mamą, bratem, siostrą, a także dwunożnymi. Wszystko poszłoby w dobrą stronę, gdyby nie jeden dzień, w którym Kilmi wraz z rodzeństwem wybrało się nad rwącą rzekę. To nie mogło skończyć się dobrze. Kilmi, nosząca nurtem rzeki, została odnaleziona przez Billa. Tak oto dołączyła do szeregów Royal Dogs. Tutaj spoważniała, nauczyła się wielu nowych rzeczy od samego dowódcy wojska i dorosła.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: Obecnie brak.
EKWIPUNEK: Średnia, czarna, skórzana torba, cztery sztylety (jeden mały, dwa średnie, jeden duży, pochwa do dwóch z nich na pasku), naszyjnik z okrągłym opalem, szczotka, kompas.
MONETY: 10
DOŚWIADCZENIE: 85
STATYSTYKI: 46
  • siła: 10
  • zręczność: 7
  • kondycja: 10
  • inteligencja: 8
  • wiedza: 7
  • charyzma: 5
DISCORD: Rudolfik#1028
MAIL: rudolfik.ten.z.howrse@gmail.com

12.29.2019

Miss Clarice

Photo from Pinterest
IMIĘ: Miss Clarice
MOTTO: Wybaczaj swoim wrogom, ale nie zapominaj ich imion
PŁEĆ: suka
WIEK: 6 lat
RANGA: kucharz
APARYCJA:
  • rasa - Welsh Corgi Pembroke
  • wzrost - 27 cm
  • waga - 11 kg
  • wygląd zewnętrzny - Jest typowym przedstawicielem swojej rasy. Sporo masy, dużo futra, krótkie nóżki, ładny tyłek. Jest biało-pomarańczowa, o poprawnych proporcjach, zrównoważonej ilości mięśni i tłuszczu. Ma krótki puchaty ogonek.
  • głos - Jessica Stroup
  • znaki szczególne - heterochromia
INFORMACJE DODATKOWE: Nie lubi znajdować się w pobliżu morza, zwłaszcza klifów.
PIERWSZE WRAŻENIE: Chłód i dystans. Nic więcej.
MORALNOŚĆ: Moralność Clarice wyraża się w kilku punktach z jej osobistego kodeksu życia:
1. Niczyje życie nie jest ważniejsze od twojego.
Najważniejsze jest dla niej przetrwanie. Na drodze i w jego obronie poświęci wszystko i wszystkich.
3. Nie ma zabójstwa bez ciała.
Proste.
4. Nie zabijaj nikogo, z kim można cię powiązać.

Trzeba ocenić sytuację. Można zabijać, są ku temu powody, ale nigdy nie należy robić tego z głupotą.
5. Zemsta jest formą sprawiedliwości
Prawo prawem, ale można postawić się ponad nim, jeśli nie działa. Zwłaszcza dla własnego interesu. Rachunki zawsze muszą być wyrównane
7. Zatajenie części prawdy nie jest kłamstwem

Czy milczenie jest kłamstwem? Nie. Ona tylko nie odpowiada na pytanie, nie daje fałszywego świadectwa.
8. Kłamstwo czyni rzeczywistość elastyczną

Relatywizm, relatywizm, i jeszcze raz dobrze oceniony relatywizm. Manipuluj faktami, a staniesz ponad wszystkimi.
CHARAKTER: Niektórym może się zdawać, że ją poznali. Lub że są w stanie ją poznać. Wydawać się im też może, że Clarice jest bardzo miłą, przeciętną, uprzejmą osobą. Z pewnego punktu widzenia wszystko powyższe jest prawdą.
10. Szara masa jest najbezpieczniejsza.

Clarice jest socjopatą, nauczonym dawno temu jak wtapiać się w tłum. Jest kameleonem, prowokatorką, trawą i polipem w jednym. Umie się uśmiechać, umie się śmiać. Ale to tylko gra, by należeć do społeczeństwa, bo trzeba do niego należeć. Pamięta przy tym o kilku najważniejszych rzeczach:
2. Każdy ma jakąś słabość, ty też

Świadomość. Wszyscy, łącznie z nią, składają się z krwi, kości, mięśni, wody, mikro- i makroelementów, złożonych narządów i emocji. To czyni każdego zniszczalnym i łamliwym.
6. Patrz w oczy temu, z kim rozmawiasz.
Szacunek. To pierwszy stopień przynależności do społeczeństwa.
9. Nikomu nie ufaj bezgranicznie.
Ograniczone zaufanie. Clarice go nie oddaje, a przynajmniej nie na tyle, by ktokolwiek mógł myśleć, że jest jej bliski.
Bezkonfliktowa, cicha, spokojna, opanowana, wyniosła, surowa, chłodna, pracowita, punktualna, skrupulatna, bystra, przenikliwa, spostrzegawcza, o bardzo dobrej pamięci.
RODZINA: —
PARTNER: —
HISTORIA: Urodziła się poza sforą Royal Dogs jako jedna z siódemki szczeniąt Doktora Słońce - ojca, który kilka lat później zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Przed Rewolucją pracowała jako szpieg, później nauczyciel. Bezstronna w konflikcie usunęła się w cień, by ratować skórę i nie brać udziału w działaniach zbrojnych. W dogodnym momencie dołączyła do grupy na granicy.
TOWARZYSZ: —
EKWIPUNEK: Mała jasna torba, bandaże, kilka ostrzy chirurgicznych
MONETY: 0
DOŚWIADCZENIE: 95
STATYSTYKI: 45
  • siła: 3
  • zręczność: 6
  • kondycja: 4
  • inteligencja: 11
  • wiedza: 12
  • charyzma: 9
DISCORD: Adolf#1014
MAIL: marta.mk.kulinska@gmail.com

Eter

Photo from Pinterest
IMIĘ: Nadano mu imię Eter.  W mitologii greckiej był to bóg jasnego światła, usposobienia wyższych rejonów niebieskich. Skrótów żadnych nie zna.
MOTTO: ”Życie lubi płatać figle.”
PŁEĆ: Pies
WIEK: 5 lat
RANGA: Myśliwy
APARYCJA:
  • rasa: Mieszaniec dwóch ras, Owczarek Belgijski Malinois i Alaskan Noble Companion Dog
  • wzrost:  65 cm
  • waga: 31 kg
  • wygląd zewnętrzny: Eter to dość wysoki pies. Ma silnie zbudowane ciało, a zwłaszcza nogi i szczęki. Jego sierść jest średniej długości, miła w dotyku o rudawym ubarwieniu z bielą. Jego jest dosyć długi, lecz w przeciwieństwie do siostry Rei nie jest puchaty. Ma on również brązowe oczy.
  • głos: Blackway
  • znaki szczególne: Ruda sierść, długi ogon. Raczej nic szczególnego go nie wyróżnia. Chyba, że częsty znudzony wyraz pyska się liczy.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Kiedyś był z niego niezły leń
- Wyjątkowo związał się z Reą, innych z rodzeństwa raczej nie zauważał.
- Zaczął lubić polowanie, gdy pewnego dnia namówiła go na nie Hekate
- Lubi słuchać innych, choć często inni uważają, że on ich ignoruje.
- Często ma trche znudzony wyraz pyska. Zostało mu tak po wcześniejszym charakterze lenia.
PIERWSZE WRAŻENIE: Na pierwszy rzut oka Eter wygląda na dawnego siebie, czyli lenia, który ma w głębokim poważaniu cały świat. Jednak zmienił się, choć znudzony wyraz pyska pozostał. Eter może być trochę zamknięty w sobie podczas pierwszego spotkania, z czasem dopiero odważy się, by opowiedzieć komuś coś o sobie.
MORALNOŚĆ: Eter unika łamania prawa, choć czasem jest dla niego dosyć dziwne. Nie zna się na tych rzeczach i raczej woli unikać konfliktów z nimi związanych.
CHARAKTER: Jednym słowem ZMIANA. Eter zmienił się nie do poznania. Z czasem można powiedzieć, że wyrósł z lenia jakim był i stał się całkiem innym psem. Zaczął się ruszać, rozmawiać z innymi, wychodzić gdziekolwiek, a nie całymi dniami spać. Zakochał się w polowaniu dzięki namową mamy. Rea też dosyć mocno przyczyniła się do jego zmiany. Ciągała go wszędzie ze sobą. Poznał dzięki temu wiele innych psów i otworzył się na pozbawianie nowych znajomych. Z czasem sam zaczął wychodzić, polować i proponować spędzanie razem czasu. Jednak trochę z lenia mu zostało. Czasem lubi sobie poleżeć i nic nie robić, jednak jest to rzadsze niż kiedyś. Eter jest psem słuchaczem. Woli słuchać jak ktoś opowiada o sobie, niż mówić o sobie. Jest on gotów poświęcić się dla rzeczy ważnych dla niego. Jest on bardzo cierpliwy, można powiedzieć, że jego cierpliwość nie zna granic. Na początku każdej znajomości jest dosyć cichy. Z czasem zaczyna się coraz częściej odzywać. Z natury jest cichym i spokojnym psem. Nie przepada za ryzykiem, lecz adrenalina towarzysząca podczas polowania jest dla niego niezwykle cudownym uczuciem. W towarzystwie Rei jest bardzo pewny siebie, lubi żartować i śmiać się razem z siostrą. Lubią się razem czasem wspólnie powygłupiać. Jeśli pozna jakiegoś psa bardzo dobrze będzie taki sam przy nim. Otwarty, żywy i zabawny.
RODZINA: Jego rodzice to Hekate oraz Ceres. Rodzeństwo zaś to Rea, Ino, Trojan, Lyssa, Freja, Selene i Persefona. Jest jeszcze Tiara jako przybrana sistra.
Potomstwa nie posiada.
PARTNER: Brak | Heteroseksualny
HISTORIA: Urodził się on w sforze Royal Dogs. Już za dziecka ukazywał swoje zamiłowanie do snu. Trudno było go zmusić do czegokolwiek, jeśli było to związane z przerwaniem drzemki. Jedynie ciągle męczyła go Rea. Gdy dorósł leń pozostał, tak samo jak siostra, która starała się go jakoś odciągnąć od ciągłego spania. Z czasem Eter coraz mniej spał, a więcej czasu spędzał z innymi. Hekate nauczyła go polować, co bardzo mu się spodobało, Rea pokazała jak rozmawiać z innymi i tak oto zaczął się otwierać na innych.  Czas szczęścia nie trwał jednak długo. W sforze pojawił się konflikt. Eter pozostał bezstronny w nim. Później nadeszła wojna, a on z Reą i paroma innymi psami, ledwo uszli z życiem. Gdy dowiedzieli się wraz z siostrą, że ocalali planują założyć nową sforę dołączyli do niej.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: brak
EKWIPUNEK: Brązowa obroża.
MONETY:  0
DOŚWIADCZENIE: 85
STATYSTYKI: 42
  • siła: 7
  • zręczność: 8
  • kondycja: 8
  • inteligencja: 7
  • wiedza: 6
  • charyzma:6
DISCORD: Black Wolf#9682
MAIL: asiulka180203@gmail.com

Wega

https://i.imgur.com/5k4LC4V.jpg
IMIĘ: Dostała imię piątej najjaśniejszej gwiazdy, a brzmi ono Wega. Ze zdrobnień zna tylko Weguś. Tak nazywał ją brat i siostra jak byli szczeniakami.
MOTTO: Narzekanie rodzi więcej narzekania. Złość rodzi więcej złości. A optymizm rodzi więcej optymizmu.
PŁEĆ: Suczka
WIEK: 4 lata
RANGA: Myśliwy
APARYCJA:
  • rasa: Mieszaniec podobny do Husky.
  • wzrost:  55 cm
  • waga: 20 kg
  • wygląd zewnętrzny: Wega to średniego wzrostu suczka. Patrząc na standardy rasy Siberian Husky jest dosyć wysoka. Ma silnie zbudowane ciało. Stworzone do biegania, czy ciężkiej pracy. Ma długi, puszysty ogon i piękne, hipnotyzujące oczka, w niebieskim kolorze. Jej sierść jest naprawdę miękka i miła w dotyku. Jest ona w odcieniach bieli, czerni oraz pojawiają się odcienie kremu.
  • głos: Icon For Hire
  • znaki szczególne: Śliczne niebieskie oczy, które aż hipnotyzują swoim pięknem.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Wega uwielbia śpiewać, często można zauważyć ją jak coś sobie nuci pod nosem.
- Uwielbia patrzeć w niebo nocą, uspokaja ją to i sprawia, że nie może ona odciągnąć od niego wzroku.
- Bardzo lubi swoje imię.
- Zawsze szuka plusów danej sytuacji.
- Jak z kimś rozmawia przy pierwszym poznaniu, zawsze patrzy mu prosto w oczy.
PIERWSZE WRAŻENIE: Gdy spojrzymy na nią pierwszy raz, wydaje się ona dosyć tajemnicza i skryta. Unika kontaktu z innymi, lecz gdy już taki nadejdzie nie ucieka od niego. Zawsze patrzy w oczy rozmówcy, chce tak sprawdzić, czy jest w stanie się skupić gdy patrzy się na niego swoimi oczami. Niektórym może się to wydawać niepokojące, ale dla Wegi to sprawdzian, czy taki pies jest w stanie wytrzymać ciężar jej spojrzenia. Jeśli tak, Wega ma go za silnego, jeśli nie za słabego.
MORALNOŚĆ: Przestrzega prawa, choć nie zawaha się nagiąć paru zasad, by spełnić swój cel.
CHARAKTER: Wega jest suczką niezwykle upartą jeśli chodzi o osiąganie celów. Nigdy się nie poddaje i zrobi wszystko aby osiągnąć cel. Lubi towarzystwo innych psów, które lubi. Często lubi sobie pożartować z innymi. Jeśli poprosi się ją o pomoc, ona będzie chciała włożyć w to całe serce. Nigdy nie odpuszcza. Jeśli coś już sobie ustali trzyma się tego do końca. Ciężko trudno wybić jej coś z głowy, gdy sobie coś ubzdura. Gdy ktoś chce skrzywdzić jej bliskich jest gotowa oddać życie w ich obronie. Jest miła i sympatyczna. Nigdy nie zostawia nikogo w potrzebie. Nie należy do cierpliwych. Dosyć szybko się denerwuje, gdy coś jej nie wychodzi. Czasem może stracić panowanie nad językiem, lecz gdy powie ci coś przykrego nie naumyślnie od razu przeprasza. Zawsze broni słabszych. Lubi ryzyko, więc uważa, że stanowisko myśliwego jest dla niej idealne. Ma również ciekawą odpowiedź na zaczepki. ”Jeśli ciągle będziesz mnie drażnić, to ci nic do jedzenia nie upoluje.” Stara się ukrywać negatywne emocje. Tłumi je głęboko w sobie. Rzadko płacze i trudno ją też wzruszyć, co nie znaczy, że jest to niemożliwe. Zawsze jest pewna siebie, choć czasem da się ją zawstydzić. Gdy jest zawstydzona uroczo się jąka i rumieni. Widok godny zachodu związanego w wywołaniem u niej zawstydzenia. Można dodać, że jest to urodzona optymistka. Zawsze szuka plusów, a pesymistów stara się jakoś naprowadzić na drogę optymizmu.
RODZINA:
  • Tata - Tony
  • Mama - Isobelle
  • Wujostwo: Pergilmes, Pierniś, Luke, Oliver, ABC, Fredrick, Eau, Gienia
  • Dziadek: Peter
  • Kuzynostwo: Thorin, Sveter, Yowzah, Varchie, Solangelo, Harlivy, Prestian, Black, Maleo
  • Bratanek cioteczny: Fryderyk Wilhelm.
  • Potomstwa nie posiada w chwili obecnej.
PARTNER: Marzy się jej ten jedyny, choć wątpi, że kiedyś nadejdzie.
HISTORIA: Urodziła się w sforze Royal Dogs. Miała bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Bardzo dobrze dogadywała się z swoim bratem Fobosem i siostrą Andromedą. Kontakty z Aries były dosyć skomplikowane. Mimo to kochała ją tak samo jak resztę rodzeństwa. Gdy dorośli kontakty się trochę pogorszyły przez pracę, ale mimo to Wega była z nimi bardzo związana. Z czasem sfora przeżywała konflikt. Utworzyły się różne stronnictwa. Jedni byli zwolennikami alf, inni bet. Ona zaś była w grupie psów, które były przeciwne hierarchii. Gdy na tereny sfory wkroczyła wojna udało jej się jakoś jej uniknąć. Odnalazła ocalałe psy i postanowiła dołączyć do sfory, którą założyły.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: brak
EKWIPUNEK: - 
MONETY: 0

DOŚWIADCZENIE: 80
STATYSTYKI: 40
  • siła: 8
  • zręczność: 7
  • kondycja: 8
  • inteligencja: 7
  • wiedza: 5
  • charyzma: 6
DISCORD: Black Wolf#9682
MAIL: asiulka180203@gmail.com

Alegria

https://i.imgur.com/eiFQQUL.jpg
Photo by @taylo_avatar
IMIĘ: Alegria co po hiszpańsku oznacza radość. Zna jeden skrót imienia Ali. Jest miło nastawiona na inne skróty i przezwiska. 
MOTTOTak jak kwiat potrzebuje słońca by rosnąć, tak my potrzebujemy innych by się rozwijać. 
PŁEĆ: Sunia 
WIEK: 4 lata 
RANGA: Medyk 
APARYCJA:
  • rasa: Mieszaniec Owczarka niemieckiego i Border collie. 
  • wzrost:  60 cm
  • waga: 25 kg  
  • wygląd zewnętrzny: Ali to wysoka sunia o oklapniętych uszkach i średniej długości ogonku. Jest delikatnej budowy. Ma śliczne, niebieskie oczy, którymi spogląda wesoło na świat. Jej sierść jest bardzo puszysta. Jest w odcieniach czerni i bieli. 
  • głos: Unknown Brain
  • znaki szczególne: Na lewym oku widać czarną łatę. 
INFORMACJE DODATKOWE: 
- Dobrze zna się na medycynie, wcześniej również pracowała jako medyk i jest gotowa nieść pomoc każdemu, kto jej potrzebuje nawet jeśli to najgorszy wróg. 
- Nikomu nie odmówiła jeszcze pomocy 
- Ma bardzo bujną wyobraźnię. W dzieciństwie miała wymyślonego przyjaciela Nao. 
- Tak jak jej mama wierzy w magiczne istoty. 
- Ma wiele marzeń, które chce spełnić.
- Uwielbia wiosnę, ponieważ wtedy wszystko budzi się do życia. 
- Lubi sobie śpiewać, choć robi to tylko gdy jest sama. Wstydzi się śpiewać przy innych. 
PIERWSZE WRAŻENIE: Alegria na pierwszy rzut oka to nieśmiała i skryta suczka. Na co dzień jest podobnie. Gdy poznaje nową osobę jest dosyć cicha i małomówna. Z czasem dopiero się otwiera. Gdy tylko się na nią spojrzy, można stwierdzić, że jest to sunia o czystym sumieniu, która nie jest w stanie skrzywdzić kogokolwiek. Przyjazna i miła, zawsze chętna do pomocy. 
MORALNOŚĆ: Przestrzega prawa i unika łamania go jak ognia. Chyba, że chodzi o kogoś życie. Wtedy jest gotowa złamać zasady, aby uratować kogoś życie. 
CHARAKTER: Alegria to dosyć nieśmiała i małomówna sunia. Przynajmniej dla nieznajomych. Jest bardzo miła i pomocna dla każdego. Dla niej wszyscy są na równi. Nie ma psów lepszych i gorszych. Każdego traktuje z odpowiednim szacunkiem. Rzadko podnosi głos. U niej nie usłyszy się złych słów. Zawsze chętnie powie ci parę komplementów, abyś poczuł się lepiej. Ceni życie innych ponad swoje i poświęca się całkiem swojemu stanowisku. Zawsze pilnuje alby jej praca została wykonana dokładnie i ostrożnie. Jeśli ma podejmować decyzje, zawsze szuka plusów i minusów w obu opcjach. Jest przyjaźnie nastawiona do każdego. Zawsze dotrzymuje danego słowa i nigdy nie zdradza cudzych tajemnic. Jest idealną kandydatką na przyjaciółkę od serca. U niej zawsze można się wygadać. Bardzo chętnie cię wysłucha i doradzi najlepiej jak umie. Bardzo zależy jej na zdrowiu innych. Nigdy nie zostawiła kogoś w potrzebie. Bardzo łatwo się wzrusza. Ma delikatne serduszko. Gdy coś cię w niej denerwuje i gdy powiesz jej to prosto w pyszczek, ona się uśmiechnie i przeprosi za to, że nie jest idealna. Zależy jej bardzo na szczęściu innych, często postawia je ponad swoje. Rzadko się denerwuje i jest bardzo cierpliwa. Jej cierpliwość często nie ma granic, choć są dni, gdy granice są dosyć krótkie. Nigdy nie ma na celu urażenia kogoś i jeśli jest świadkiem czyjejś kłótni pragnie ją jak najszybciej zakończyć, nieraz przez to się jej oberwało, ale mimo to pragnie, by wszyscy żyli w zgodzie, choć się, że nie jest to do końca możliwe. Jest bardzo opiekuńcza i delikatna. 
RODZINA:
  • Kochani rodzice Rudolfik i Saov
  • Najdroższa i jedyna siostrzyczka Unicorn
  • Babcia: Autumn
  • Dziadek: Metrum
  • Wujostwo:Little Prince, Cheryl Blossom, Ciel, Cadillac, Malcolm, Mavis, Maybelline, Valour, Zeref, Maya, Crescendo, Peddie, Morvan, Elara
PARTNER: Marzy o tym jedynym, który podbije jej czułe serduszko. 
HISTORIA: Urodziła się na zamku w sforze Royal Dogs. Miała jedną siostrę, która była dla niej całym światem za młodu. Już od małego wiedziała, że będzie chciała pomagać psom. Dlatego szkoliła się od najmłodszych lat na medyczkę. Gdy dorosła objęła to stanowisko. Niedługo po tym nastały ciężkie czasy dla sfory. Psy nie były zadowolone z obecnych sytuacji. Z czasem powstały różne grupy psów. Wyznawcy alf, psy bezstronne, przeciwnicy hierarchii i Zwolennicy bet, do który należała Alegria. Z czasem na tereny sfory wkroczyła wojna. Dużo psów ucierpiało, lecz niektóre ocalały i stworzyły całkiem nową sforę, do której Ali dołączyła i objęła stanowisko medyka, aby radować życia innych i poświęcić dla nich swoje. 
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: -
EKWIPUNEK: Średnia, skórzana torba, niewielka ilość leczniczych ziół, ostatki bandaży, skalpel, kilka kamieni, które znalazła podczas wędrówki.
MONETY: 0
DOŚWIADCZENIE: 80
STATYSTYKI: 40
  • siła: 6
  • zręczność: 7
  • kondycja: 7
  • inteligencja: 8
  • wiedza: 7
  • charyzma: 6
DISCORD: Black Wolf#9682

Rea

https://i.imgur.com/Ntnxlxt.jpg
Photo by @ayustar
IMIĘ: Jej imię nosiła grecka bogini, matka bogów, a brzmi ono Rea. Skróty nie są jej znane, lecz miło jej będzie, jak ktoś jej coś wymyśli.
MOTTO: ”Żyjmy chwilą, ponieważ zagadką jest, co przyniesie jutro.”
PŁEĆ: Suczka
WIEK: 5 lat
RANGA: Zwiadowca
APARYCJA:
  • rasa: Jest ona mieszańcem dwóch ras, Owczarek Belgijski Malinois i Alaskan Noble Companion Dog
  • wzrost:  60 cm
  • waga: 25 kg
  • wygląd zewnętrzny: Rea ma dosyć silnie zbudowane ciałko, długi i puchaty ogonek i długie, silne łapy, stworzone do biegania. Jej sierść jest długa i naprawdę miła w dotyku. Sierść jej jest biało-czarna, lecz widać też odcienie innych kolorów. Ma śliczne brązowe oczka, którymi spogląda na świat.
  • głos: Tove Styrke
  • znaki szczególne: Długa i miła w dotyku sierść. Innych znaków szczególnych raczej nie posiada.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Sunia niezwykle boi się samotności. Nie chodzi tu o tą chwilową, a tą wieczną. Boi się, że zostanie sama na tym świecie bez nikogo.
- Marzy, aby posiadać własną rodzinę, choć też się troszkę tego obawia.
- Zazwyczaj trzyma się swojego brata Etera.
- Uwielbia śpiewać oraz słuchać śpiewu. Często nuci sobie pod nosem jakieś melodie lub piosenki. Wtedy miłej mija jej czas.
- Jest marzycielką, uwielbia marzyć i dosyć często odpływa w myślach ku wyobraźni.
PIERWSZE WRAŻENIE: Rea na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć nieśmiała i niepewna, taka też jest w stosunku do nieznajomych choć z czasem otwiera się. Zawsze jest przyjazna w stosunku do każdego, chyba że jakoś wcześniej się ją uraziło.
MORALNOŚĆ: Rea jest w pełni oddana Alfom. Unika łamania prawa jak ognia, choć czasem ma ciche wątpliwości jeśli chodzi o niektóre rzeczy.
CHARAKTER: Rea to bardzo przyjazna sunia. Jeśli jest dla kogoś niemiła, to tylko wtedy, gdy ten ktoś musiał ją jakoś do siebie zrazić. Stara się nigdy nie oceniać książki po okładce. Zawsze chce poznać danego psa jak najlepiej. Jest dosyć nieśmiała, gdy poznaje kogoś nowego, choć to zależy od paru czynników. Jeśli już parę razy widziała danego psa i przyglądała się jego zachowaniu, zapoznanie się z nim przyjdzie jej znacznie łatwiej niż gdyby widziała go pierwszy raz w życiu. Zawsze stara się odpowiednio dobierać słowa, aby nie powiedzieć czegoś niemądrego lub czegoś co mogło by kogoś zranić. Należy ona do cierpliwych psów, lecz każda cierpliwość ma granice. Jej są dosyć szerokie, lecz możliwe jest wyprowadzenie jej z równowagi. Wtedy jest zimna i dosyć agresywna, lecz szybko stara się opanować. Jeśli urazi kogoś nieumyślnie zawsze przeprasza. Raczej unika sporów i wszelakich kłótni. Nie przebada za psami, które wszędzie szukają zaczepki. Mimo iż raczej jest wesoła i uśmiechnięta, potrafi być śmiertelnie poważna w sytuacjach, które tego wymagają. Jest bardzo wrażliwa na krzywdę innych. Zawsze chętnie niesie pomoc tym, którzy jej potrzebują.
RODZINA: Jej rodzice to Hekate i Ceres. Rodzeństwo ma dosyć liczne. Jej biologicznym rodzeństwem są Trojan, Eter, Ino, Lyssa, Freja, Selene i Persefona. Ma ona również przybraną siostrę Tiarę.
Potomstwa nie posiada póki co.
PARTNER: Cierpliwie czeka na tego jedynego | Heteroseksualna
HISTORIA: Rea urodziła się w tam zwanym ”miocie bogów”. Każdy z jej rodzeństwa był nosicielem imienia jakiegoś boga. Żyła w murach zamku Royaldell od urodzenia. Nigdy nie narzekała na swoje życie. Miała kochających rodziców, cudowne rodzeństwo. Niestety z czasem wszystko zaczęło się psuć. Sfora w której się wychowywała przechodziła kryzys, który zwiastował cięższe czasy. Sfora przeżywała konflikt. Między psami utworzyły się różne strony konfliktu. Ona sama była zwolenniczką Bet. Z czasem nastała wojna i tylko niektórym udało się ją przeżyć. Niektóre z ocalałych psów postanowiły stworzyć nową sforę. Rea, która znalazła się w gronie tych psów wraz z bratem, z radością postanowiła, że dołączy do niej i będzie bronić za wszelką cenę.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: brak
EKWIPUNEK:  - 
MONETY: 0 
DOŚWIADCZENIE: 85
STATYSTYKI: 42
  • siła: 6
  • zręczność: 8
  • kondycja: 7
  • inteligencja: 8
  • wiedza: 7
  • charyzma: 6
DISCORD: Black Wolf#9682
MAIL: asiulka180203@gmail.com

Cretcher Angel



Photo by lokidog
IMIĘ: Cretcher Angel
MOTTO: Żołnierz mieszka w czasie przeszłym
PŁEĆ: pies
WIEK: 8 lat
RANGA: rzemieślnik
APARYCJA:
  • rasa - mieszaniec
  • wzrost - 48 cm
  • waga - 16 kg
  • wygląd zewnętrzny - Cretcher wygląda jak model białego sznaucera w jakiejś skali, bo jest zdecydowanie wyższy. Ciało ma smukłe i umięśnione, pokryte krótką sierścią, która długa jest tylko w noszonej z dumą brodzie.
  • głos - Hugh Jackman
  • znaki szczególne - Na torsie i brzuchu widoczne są nieliczne blizny różnej głębokości
INFORMACJE DODATKOWE: Cretcher nosi lekko nadgryzioną zębem czasu czarną pelerynę, z którą się nigdy nie rozstaje.
PIERWSZE WRAŻENIE: “To jest mędrzec” - taka jest pierwsza myśl, jaka przychodzi, gdy na horyzoncie pojawia się Cretcher
MORALNOŚĆ: Chrześcijański dekalog, znane filozoficzne cnoty, cokolwiek kultywowane w zakonie Jedi - tym kieruje się Cretcher. Jest dobry i szlachetny, przestrzega prawa i rycerskiego kodeksu honorowego. Zawsze zrobi to, co konieczne.
CHARAKTER: Troska mu z oczu patrzy. Co można powiedzieć o Cretcherze poza tym, że jest cichy i właściwie wiadomo niewiele? Jego charakter jest generalnie łagodny, brutalem nigdy nie był. To typ rozjemcy, arbitra i rozsądku, obserwatora siedzącego w kącie i przysłuchującego się stronom. Unika konfliktów, oczywiście tych nie leżących w granicach jego obowiązków. Ma częściową mentalność żołnierza, umie dobrze pokiwać łbem i wykonywać przydzielone rozkazy. Zna pojęcie łańcucha hierarchii, nie podskakuje powyżej swoich kompetencji.
Cretcher jest też typem obrońcy, to pies stworzony do protekcji słabszych, tych bezbronnych i cenniejszych. Jest po części konserwatystą, popiera aktywność suk we wszystkich sferach życia (czego przykładem jest jego bezgraniczna lojalnośc wobec Brooklyn), uważa jednak, że to on chciałby być żywicielem rodziny, obrońcą i podporą.
Obecnie znajduje się na granicy zgorzknienia. Nie jest już młody, nigdy nie miał w swoim życiu żadnej bardzo bliskiej osoby, jego rodzina zniknęła z jego życia, rozpadła się kawałek po kawałku. Powstrzymuje jednak łzy, zaciska zęby i wstaje codziennie rano, by pracować, pomagać, być dobrym psem.
W kontaktach towarzyskich jest bardzo uprzejmy, nawiązanie z nim rozmowy nigdy nie było problemem. Nie ma jednak doświadczenia, poza swoim zmarłym towarzyszem nigdy nie miał bliskiego przyjaciela.
RODZINA:
(wypisana tylko żywa przebywająca w Republice)
  • dziadek od strony ojca: Peter
  • ciotka: Eau Rouge Rapide
  • wuj: Pergilmes Han Solo
  • kuzynostwo: (dzieci Pergilmesa): Millenium Falcon, Prestian, (dzieci Picture’a): Timotei, (dzieci Jay’a): Bonnie, (dzieci Tony'ego): Wega, Fobos (dzieci Rudolfik): Alegria
  • bratanek drugiego stopnia: (dziecko Solangelo, syna Pergilmesa): Fryderyk Wilhelm
  • siostrzeńcy drugiego stopnia: (dzieci Effy i Ivy, córki Patricii): Mars, Senshi
PARTNER: Cretcher jest samotnym samcem, który nigdy nie poznał kontaktu z samicą.
HISTORIA: Urodził się i żył w Royal Dogs, w jego żyłach płynie krew trzech z czterech rodów hierarchii. Był skrytobójcą - członkiem elitarnego oddziału podległego jedynie alfie. Na początku konfliktu stanął po stronie alf, był to jego obowiązek. Cretcher jest żołnierzem, żołnierz nie myśli tylko wykonuje rozkazy. W miarę rozwijania się sytuacji doszedł jednak do wniosku, że stary ład umarł. W głębi duszy stał się przeciwnikiem hierarchii, nie wierzył w odbudowanie się państwa. Należał do oddziału walczącego z wilkami, na jego oczach zginęła część jego bliskich. Gdy się uratował, dołączył do Przetrwańców i ruszył razem z nim, zostawiając gruzy, a także grób swojej matki.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: — 
TOWARZYSZ: —
EKWIPUNEK: Czarna peleryna, sztylet przytwierdzony na czarnym pasku dookoła torsu.
MONETY:0
DOŚWIADCZENIE: 110
STATYSTYKI: 45
  • siła: 9
  • zręczność: 8
  • kondycja: 9
  • inteligencja: 7
  • wiedza: 7
  • charyzma: 5
DISCORD: Adolf#1014
MAIL: marta.mk.kulinska@gmail.com

Aziraphale

https://i.imgur.com/nkEKmAu.png
Photo from Pinterest
IMIĘ: Aziraphale
MOTTO: You know what to do, do it with style
PŁEĆ: pies
WIEK: 4 lata
RANGA: Pomocnik
APARYCJA:
  • rasa - mieszaniec
  • wzrost - 60 cm
  • waga - 25 kg 
  • wygląd zewnętrzny - Jest przede wszystkim chudy, nawet bardzo. Zapadły brzuch i klatka piersiowa gruźlika mówią same za siebie. To smukłe ciało pokrywa smolistoczarna sierść, od czubka uszu do końca ogona. Jest gęsta, ale krótka, nie można określić go mianem puchatego. Ostre zęby w podłużnym pysku, spiczaste uszy, długi ogon.
  • głos - David Tennant 
  • znaki szczególne - wyjątkowo jarzące się, pomarańczowe oczy
INFORMACJE DODATKOWE: Boi się kaczek. W stanie silnego stresu lub innych intensywnych emocji, w jego wypowiedziach słychać coś na kształt syku. Nie cierpi jedzenia, je, bo musi.
PIERWSZE WRAŻENIE: On się generalnie praktycznie nie rzuca w oczy. Jeśli jest jakieś pierwsze wrażenie, nikt go nie pamięta.
MORALNOŚĆ: To stereotypowy, bajkowy zły pies. Będzie przyklaskiwał złośliwym żartom, śmieceniu na trawnikach, jedzeniu słodyczy przed obiadem,  drobnym kradzieżom i przekrętom. Przeciwny jest tylko generalnie zabijaniu. Lubi łamać zasady, wynajdować kruczki prawne i wymigiwać się od wszystkiego.
CHARAKTER: To złożony pies. Nic nie jest proste. Gdyby go ktoś spytał, odparłby, że nie jest miły, nie jest dobry. Jest zły. Potępiony, niewybaczalny, grzeszny i skazany nie wiadomo na co i za co. Podpuści cię, żebyś uderzył po pijanemu w barze tego gościa, którego nie lubisz. Przemówi do waszych instynktów. Niespodziewanie wpędzi cię w mokrą pułapkę, po czym ulotni się, zanim zorientujesz się, gdzie stoisz. Jednocześnie ceni sobie kreatywne i niekonwencjonalne podejście do rozwiązania powierzonych mu spraw, na czym buduje swoje ego. Jest charyzmatyczny, to typ mówcy przyciągającego uwagę, jak również idioty z fartem, bo zawsze spada na cztery łapy, z kłopotów wychodząc szczerząc się do wszystkich. Gdyby był człowiekiem, byłby piratem drogowym. Wiecznie mu się nudzi. Nie ciekawi go przyziemne, prozaiczne życie, stale szuka sobie rozrywki. Uwielbia przebywać wśród psów, choć za nimi nie przepada. Siedzi i pije, śmiejąc się z ich głupoty lub wkręcając innych. Stały bywalec baru. Lubi ciemne rzeczy, ciemne miejsca, nawiedzone domy i obserwowanie bezsensownej przemocy. Nic go nie przeraża. Trochę mizantropi i zdarza mu się być drama queen.
Jest też to, czego ci nie pokaże i nie powie, do tego trzeba się dokopać. Bo ten dupek-idiota ma głęboko w sobie pokłady tego, czym kiedyś kierował się w życiu. W całym marudzeniu i kwękaniu, jest miły i dobry. Trochę. I nie widać. Przede wszystkim nie chce niczego niszczyć. Brak moralności i żarty to jedno, ale masowa zagłada nie jest czymś, co aprobuje. Nigdy nikogo nie zabił i nie zabije, nie chce mieć krwi na rękach. Takie małe światełko to wszystko w głębi jego serca. Chłopak ma mentalność demona i chce tylko dożyć jakoś do wieczności nie umierając z nudów.
RODZINA: —
PARTNER: Aziraphale nie ma orientacji. A On nigdy nie jest i nigdy nie będzie jego partnerem. Dość powiedzieć, że Az trzyma się, gdziekolwiek i jakkolwiek, nieustannie blisko jednego psa i nie ma zamiaru tego zmieniać.
HISTORIA: Znalazł się w Republice, ponieważ przeszedł z Royal Dogs. Był Bezstronnym. Nie był w starym miejscu długo, nie czuł z nim żadnego związku. On chce tylko przeżyć, nic innego się nie liczy. Idą psy do nowego miejsca? Dobrze, to on pójdzie z nimi.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA:
TOWARZYSZ: —
EKWIPUNEK:
MONETY:  0
DOŚWIADCZENIE: 80
STATYSTYKI: 42
  • siła: 5
  • zręczność: 8
  • kondycja: 6 
  • inteligencja: 6 
  • wiedza: 7
  • charyzma: 10
DISCORD: Adolf#1014
MAIL: marta.mk.kulinska@gmail.com

Fryderyk Wilhelm

https://i.imgur.com/rQc9UJH.jpg
Photo from Pinterest
IMIĘ: Fryderyk Wilhelm. Dla przyjaciół również Fryderyk Wilhelm. Zareaguje na Fryderyk, dla nielicznych Frycek, Frycza bądź Frysia. Ludzie nazywali go Gogh, ale ludzi już nie ma.
MOTTO: Get thee behind me, foul fiend!
PŁEĆ: Pies.
WIEK: 3 lata.
RANGA: Co ma robić bibliotekarz, gdy nie ma już książek? Fryderyk Wilhelm nie miał wiedzy medycznej, ale też nie chciał zostawać pomocnikiem, z jego nieokreślonymi kompetencjami, więc pozostały mu bardziej siłowe zawody. Ostatecznie zdecydował się na myśliwego. Miał zawsze silny węch, a tutaj dodatkowo może zajmować czymś głowę, podczas pracy.
APARYCJA:
  • rasa: kundel, ale odziedziczył wygląd po pradziadku, więc nazywany jest często sznaucerem. Zazwyczaj nie poprawia psów w błędzie.
  • wzrost: 52 centymetry.
  • waga: 17 kilogramów, może trochę przydużo, ale proszę nie oceniać.
  • wygląd zewnętrzny: Ach to jest raczej nieciekawe. Wygląda dość zwyczajnie, chociaż trzeba przyznać, że nie wykazuje podobieństwa do swojej najbliższej rodziny. Wygląda jak przykładny sznaucer olbrzymi, jednak jest na to za niski. Ma długie łapy, prostą postawę i prostokątny łeb. Jego ludzcy właściciele, w jakimś przypływie podążania za modą, postanowili skopiować jego uszy, więc teraz ma charakterystyczne, stojące uszy. Chociaż jego sierść zawsze jest czysta, to jednak nie wygląda teraz tak pięknie, po tak długim czasie w dziczy.
  • głos: Michael Sheen
  • znaki szczególne: Ma jasne, błękitne oczy. Niebiańskie wręcz.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Jest wierzący, na swój własny sposób.
- Udało mu się zabrać z zamku zaledwie trzy książki. Czyta ich fragmenty wieczorami, chociaż powoli zaczyna umieć odtwarzać fragmenty z pamięci.
- Lubi jeść wszystko, zwłaszcza rzeczy słodkie.
- Ma niechęć do jeleni.
PIERWSZE WRAŻENIE: Jakże miła osoba. Fryderyk Wilhelm podejdzie, zacznie rozmowę, pochwali wygląd futra. Jest przyjacielski, uśmiechnięty, spokojny, rzadko speszony. Czułby się co prawda lepiej, jeżeli ktoś zagadał by do niego, nie odwrotnie - wtedy ma pewność, że nie przeszkadza i ktoś chce prowadzić konwersacje - ale nic nie szkodzi, jak tak nie będzie.
MORALNOŚĆ: Fryderyk Wilhelm za wszelką cenę stara się być dobry, można wręcz powiedzieć, że boi się zła. Zaraz padnie pytanie, słuszne, czym jest dobro dla Fryderyka Wilhelma? Odpowiedziałby zapewne, że oznacza nieszkodzenie i pomoc innym. A w praktyce? Zdarza mu się naginać własne zasady, tak tylko odrobinę, zaraz jednak tłumaczy samemu sobie to postępowanie.
CHARAKTER:
Fryderyk Wilhelm jest dobrym psem, a przynajmniej bardzo, bardzo stara się być dobrym psem. Na szczęście przychodzi mu to naturalnie. Lubi uszczęśliwiać inne psy: czy to drobnymi gestami czy wielkimi czynami, chociaż oczywiście częściej przytrafiają mu się te pierwsze. To osoba, która nie przejdzie obojętnie obok potrzebującego, niezależnie od tego, czym jest zajęty. Znajdzie czas, by podnieść twoje rozrzucone książki, odda ostatni koc i posiedzi z tobą godzinę, tylko po to, żebyś mógł się wygadać. Nie jest może najlepszym pocieszycielem, ale z pewnością, jeżeli nie potrzebujesz rozmowy, tylko poklepania po grzbiecie i przytulenia, idź do niego.
Jest trochę jak kocyk. Da herbaty, nie będzie przerywał, uśmiechnie się, a do tego uśmiechnie się szczerze. Fryderyk Wilhelm jest miły. Nie, nie uprzejmy, nie sztucznie przyjacielski. To jest autentycznie miły pies, nawet teraz, gdy sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana i nieprzyjemna, on nadal stara się zachować optymizm i przekazywać jak najwięcej ciepła wszystkim wokoło. Nawet zirytowany stara się zachowywać elegancko i nie dać po sobie poznać, że najchętniej nazwałby psa niecenzuralnymi słowami, których zresztą nie używa. Nigdy.
Przykłada wielką wagę do tego, by nikogo nie skrzywdzić. Nie jest to jedynie wynik altruizmu. Fryderyk Wilhelm boi się zła. Wie, jak wygląda jego wcielenie. Wie, jak to jest, gdy jego płomienie smagają twoje łapy i z szalonym niemal uporem stara się być dobry. Dobry aż do cna.
Jednak, jak niemal każdy pies, został wychowany przez dwójkę rodziców i zostawili oni na nim swój wpływ. Chociaż, właściwie to wpływ i odrobinę traumy. Jest bardzo dobry w zachowywaniu sekretów, tego nauczył się dzięki ojcu. Tego i kłamstwa. Nie, nie, to nie kłamstwo, to naciąganie prawdy. Tak odrobinę. Akurat to idzie mu wręcz zbyt łatwo, chociaż niekoniecznie dobrze - jeżeli ma wcisnąć komuś kit prosto w pysk, zacznie się plątać we własnych słowach. Od matki przyszła bardzo ważna, ale prosta lekcja - radź sobie sam. Fryderyk Wilhelm raczej nie będzie prosił o pomoc, nawet jeżeli sprawa go przerasta, będzie próbował i próbował z upartością godną osła i sporą kreatywnością.
Dodatkowo, nie powinno się mu odmawiać inteligencji. Nie jest geniuszem co prawda, ale szybko łączy ze sobą fakty. Bardzo lubi zdobywać wiedzę, zarówno tą teoretyczną, jak i praktyczną. Jest dość nieuważny i trzeba przyznać, że spokój duchowy wpędza go w kłopoty. Nie myśli nad konsekwencjami swoich wybryków, ani niebezpieczeństwem, w które może wpaść, zawsze jakoś wychodzi z nich bez większego szwanku. Ma wielką miłość do książek, ale niestety nie może się jej oddawać tak jak wcześniej - dla sfory w takiej sytuacji jak ich, książki nie są najważniejszym dobrem. Niegdyś potrafił zatracać się w lekturze i zapominać o całym bożym świecie, teraz jego słabe poczucie czasu trochę mniej się objawia, ale zdarza mu się zniknąć na samotne polowanie i nie wracać dłużej, niż przewidywał.
Był zmuszony zostawić całe swoje życie za sobą, to na każdym by się odbiło. U Fryderyka Wilhelma widać to w ciszy. Nadal mówi całkiem sporo, jak już zacznie, ale już nie tak chętnie zdradza informacje o sobie. Zamyka się w skorupie, ale zresztą nigdy nie był zbyt dobry w bliskich relacjach. Jest naprawdę kochany, ale tak jak ma wielu znajomych, to ilość przyjaciół jest zdecydowanie ograniczona. Kocha swoją rodzinę, ale im tego nie przekazuje najlepiej. Raczej ogranicza się do czytania o wielkich romansach i braterstwie, niż aktywnym uczestnictwie.
Nie przepada za władzą. Po pierwsze, władza korumpuje. Po drugie, ta prezentowana przez sfory jest władzą jedynie przez jednostki. Uznaje przy tym, że potrzebna jest organizacja społeczeństwa w jakiś sposób, poza tym nie jest na tyle głośny w wyrażaniu swoich poglądów, by coś z nimi zrobić. Należy mimo to do rodziny, będącej członkiem hierarchii i nawet Rewolucja tego nie zmieniła. Mimo tego, wykazuje pewną cechę, która jest charakterystyczna właśnie dla osób rządzących - wyższość. Może nie jakąś bardzo widoczną, ale Fryderyk Wilhelm ma ten swój charakterystyczny uśmiech na pysku, gdy myśli, że wie więcej. Zaczyna wypowiadać się tym, lekko protekcjonalnym tonem, jakbyś ty był szczeniakiem, a on wszechwiedzącym nauczycielem, ale to szczegół. On przynajmniej tak uważa.
RODZINA:
  • Dwóch braci. Jeden nie żyje, drugiego nie pamięta.
  • Matka, Jo, musiała zostać daleko za nim.
  • Ojciec, Solangelo, wrócił do sfory.
W sforze jest jeszcze dziadek, pradziadek i inna dalsza rodzina, ale Fryderyk Wilhelm czuje się osamotniony.
PARTNER: Niegdyś jego miłością był ciepły koc, herbata i dobra książka. Niestety koca nie posiada, herbata się skończyła, a książki zostały przeczytane już od deski do deski. Teraz, jak potrzeba uproszczenia, po prostu można powiedzieć, że romansami nie jest zainteresowany.
HISTORIA: Był synem Solangelo - członka, wtedy jeszcze wielkiej i znaczącej sfory, Royal Dogs - i Jo - samicy ze wsi, która poważnie brała swoje obowiązki ochroniarza domostwa. Dzieciństwo minęło mu dość niezwykle, jako że spędzał tydzień ze swoją matką, a tydzień z ojcem. Ona uczyła go cierpliwości i lojalności, on nie zadawania niepotrzebnych pytań i języków, których nigdy nie mógł używać przy psach.
Ojciec był zamieszany w nieprzyjemne środowisko i Fryderyk Wilhelm nie lubi myśleć o tych fragmentach swojego dzieciństwa, które były związane z ciemnymi pomieszczeniami i smrodem krwi. Ostatecznie Fryderyk Wilhelm odciął się od zła czającego się w lesie i dla niego przebiegło to dość bezboleśnie. Ojciec nie miał tyle szczęścia, ale chociaż relacja z rodzicem zaczęła się rozpadać, nie było tak źle - miał książki, nadzieje, matkę, nawet przyjaciela, chyba można było go tak nazwać.
Potem przyszły zamieszki, Rewolucja i wojna. Ojciec zniknął, książki zostały za nim, z matką musiał się pożegnać. Nie można powiedzieć, że zajął w tym całym konflikcie jakąś stronę, może świadczy to o nim dobrze, że nie stanął bezmyślnie za swoją rodziną, może źle, że nie był wobec niej lojalni. Trudno mu samemu powiedzieć, czy był raczej bezstronnym, czy może przeciwnikiem całej hierarchii. Zawsze uważał, że system, gdzie rządzi mała grupa jest bez sensu, ale wypowiadanie tych słów na głos, to już inna sprawa.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: Prinicpalitie.
EKWIPUNEK: Średnia torba, stara kronika Royal Dogs, trzy książki ("Portret Doriana Greya", "Zabić drozda", "Mistrz i Małgorzata"), notatnik, węgiel do pisania
MONETY: 15
DOŚWIADCZENIE: 85
STATYSTYKI: 47
  • siła: 7
  • zręczność: 5
  • kondycja: 7
  • inteligencja: 11
  • wiedza: 11
  • charyzma: 6
DISCORD: Ja#4101
MAIL: juliaczaps@gmail.com

Persefona


https://i.imgur.com/gyuFTJA.png
 Photo by @huskiesinthewild
IMIĘ: Jej rodzice postanowili każdemu swojemu szczenięciu nadać imię po bogach z różnych mitologii. W końcu sami byli posiadaczami imion bogów. Ona dostała imię po greckiej bogini, która była władczynią świata podziemnego i opiekunką dusz zmarłych. Jej imię to Persefona.
MOTTO:
We are the reckless, we are the wild youth.
Chasing visions of our futures,
one day we'll reveal the truth,
that one will die before he gets there.
PŁEĆ: Suka
WIEK: 4 lata
RANGA: Myśliwy
APARYCJA:
  • rasa: Mieszaniec w typie Alaskan Noble Companion Dog. Był nim jej ojciec. Natomiast matka była przedstawicielką rasy Malinois.
  • wzrost: 73 cm
  • waga: 34 kg
  • wygląd zewnętrzny: Kolor jej sierści jest biały, ale w niektórych miejscach jest ciemniejszy i podchodzi pod szary (np. na grzbiecie, ogonie i pysku). Umaszczeniem i rysami pyska przypominam wilka, z którym wiele osób ją myli. Nie ma co się temu dziwić, jest wysoka i trudno uwierzyć, że jest psem. Pomimo tego, że ma białą sierść, rzadko jest ona ubrudzona, bowiem Persefona dba o to, żeby była czysta. Mimo tego nie boi się ubrudzić, a czasami na jej sierści pojawiają się supły, których nie zawsze ma czas rozczesać. Sierść ma przyjemną w dotyku. Jej sylwetka jest giętka i wysportowana, a pod grubą sierścią czają się wyrobione mięśnie. Chodzi z lekkością i gracją. Ma długie, smukłe, ale i silne łapy, które stawia niemal bezszelestnie. Chodzi wyprostowana z głową wysoko uniesioną, wzbudzając tym samym respekt wśród innych. (przykłady: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12)
  • głos: Daughter
  • znaki szczególne: Jej kolor oczu jest biały. Zawsze czai się w nich chłód. Poza tym ma też liczne blizny. Większość z nich nabyła na wojnie. Większa część z nich jest niewidoczna pod białą sierścią. Poza tym ma też dość spore, jak na psa, pazury, które są zadbane i czarne.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Jest odporniejsza na ból niż większość psów. Łatwiej go znosi niż inni. Ugryzienia, zadrapania, czy rozcięta skóra nie robią na niej żadnego wrażenia. Nawet przy złamanej kończynie, nie będzie krzyczeć z bólu, jedynie zaciśnie zęby i uparcie będzie twierdzić, że nic jej nie jest.
- Od szczeniaka chciała zostać wojownikiem i wciąż wierzy, że kiedyś nim zostanie. Na razie skupia się na treningach, które przygotowują ją fizycznie i mentalnie do objęcia tego stanowiska. Robi ogromne postępy, sprawiając, że jest lepsza od nie jednego wojownika.
- Uśmiecha się tylko do tych, których lubi.
- W wolnej chwili uwielbia oglądać gwiazdy.
- Uwielbia naturę. Uwielbia wiatr, zapach lasu, możliwość samodzielnego upolowania sobie posiłku.
- Unika konfliktów, ale nie powstrzymuje się od zaatakowania.
PIERWSZE WRAŻENIE: Wieje od niej chłodem, ale mimo tego jest uprzejma i kulturalna. W jej oczach widać lód, dlatego wzbudza u innych respekt i szacunek. Niektórzy, przy pierwszym spotkaniu, niepewnie czują się w jej towarzystwie.
MORALNOŚĆ: Jest podporządkowana psom, które są postawione wyżej od niej. Sumiennie wykonuje ich polecenia i trzyma się wyznaczonego przez nich regulaminu. Mimo tego zdarza jej się słuchać własnej intuicji i instynktowi, których stawia wyżej niż panujące wokół zasady. Woli robić coś w zgodzie z własnym sumieniem, niż bezmyślnie wykonywać powierzone jej zadania.
CHARAKTER: W oczy rzuca się jej niebywały spokój i godne podziwu opanowanie. Potrafi zachować zimną krew w każdej sytuacji, kiedy to inni bez problemu potrafią odejść od zmysłów. Nie panikuje, panuje nad sobą, a nerwy ma ze stali. Persefona jest bardzo cierpliwą i zrównoważoną suką. Do tej pory jeszcze nikomu nie udało jej się wyprowadzić z równowagi. Niektórzy potrafią ją zirytować, to fakt, ale ona nie daje tego po sobie poznać. Jej głos nie zdradza, że jest zdenerwowana. Wyraz pyska ma wiecznie niewzruszony. Jedynie mowa jej ciała potrafi zdradzić jej aktualne samopoczucie – nerwowe machnięcie ogonem, położenie po sobie uszu, czy zaciśnięcie zębów – ale mało osób zwraca uwagę na jej mowę ciała. Wszelkie emocje chowa głęboko w sobie, nie pozwalając im wyjść na zewnątrz. Nie lubi ich ujawniać, zwłaszcza przy obcych. Jest silna oraz dzielna i nie chce, aby ktoś w to wątpił. Przez to nie pozwala sobie na okazywanie słabości. Słabość uznaje za wadę, którą z łatwością ktoś może wykorzystać przeciwko tobie. Nie pozwala sobie na okazywanie bólu, płaczu, złości, czy smutku. Nie na oczach innych. Upust emocjom daje w odizolowanym miejscu, z dala od innych. Bycie zimną w obyciu – to jej styl bycia. Czuć od niej chłód, ale mimo tego jest kulturalna i uprzejma w stosunku do innych. Nikogo nie odpędzi i do końca wysłucha, co ma jej do przekazania. Będzie służyć pomocą, każdemu – jest bezinteresowna. Nie czuje się niekomfortowo w towarzystwie innych psów, mimo tego, że większość czasu spędza w samotności. Jest samodzielną samotniczką, która rzadko się z kimkolwiek spoufala. Jest tajemnicza i nieufna. Nie szuka towarzystwa, ale nie będzie mieć nic przeciwko, jeśli ktoś będzie chciał spędzić z nią trochę czasu. Trudno zdobyć jej pełne zaufanie, ale gdy w końcu je zdobędzie, Persefona z pewnością będzie wspaniałą przyjaciółką – lojalną, pomocną i zaradną. Od dziecka jest szlachetną i odważną wojowniczką, która nie poddaje się tak łatwo. Gdy upatrzy sobie jakiś cel, ambitnie, wytrwale i nieugięcie będzie do niego dążyć. Mimo imponującej odwagi jest ostrożna. Nie podejmuje pochopnie decyzji. Niekiedy bywa uparta. Za każdego psa mogłaby oddać życie. Dobro sforzan postawiła ponad swoje, ale i tak rodzina jest dla niej najważniejsza. To o nich najbardziej się troszczy, dba. Po prostu ich kocha. Persefona nie lubi kłamać – woli najokrutniejszą prawdę niż kłamstwo. Mimo tego czasami zdarza jej się kłamać, ale tylko w wyjątkowych przypadkach, kiedy prawda będzie mniej boleśniejsza niż prawda i jest lepszym rozwiązaniem w danej sytuacji. Przecież nie zniszczy żadnemu szczeniakowi szczenięcych marzeń. Pomimo tego nie usłyszysz z jej pyska, że ,,wszystko będzie dobrze''. Wie, że to najgorsze kłamstwo, bo nie zawsze będzie wszystko dobrze. Persefona z natury jest poważną osobą, nie jej w głowie zabawy. Szybko dojrzała. Jest inteligentna, ma sporą wiedzę, jak na tak młody wiek. Persefona jest imponującą suką. Jest zaradna, wyrozumiała i wrażliwa, mimo chłodnego sposobu bycia. Dba o innych, bo czuje się za nich odpowiedzialna. Jest dobą, sprawiedliwą i honorową osobą. Persefona jest dumną osobą, mającą poczucie własnej wartości i godności. Mimo tego nie przejawia zachowania narcyza; nie pyszni się ani nie ma wygórowanego mniemania o sobie.
RODZINA: Jej matką była Hekate. Zginęła ona w pożarze, ratując swoją przybraną córkę, Tiarę, która jest starszą siostrą Persefony. Ojcem jej był Ceres. Pewnego dnia zniknął. Podobno znalazł go z jeden z jego dawnych właścicieli i zabrał ze sobą. Ceres nie mógł się wydostać. Ma spore rodzeństwo, w skład którego wchodzą Trojan, Eter, Lyssa, Ino, Freja, Selene i Rea.
PARTNER: Brak | heteroseksualna
HISTORIA: Urodziła się w sforze Royal Dogs. Gdy ukończyła 2 rok, jej ojciec został porwany przez człowieka. Później nastąpiła wojna domowa. Persefona trzymała stronę Bet. Gdy wrogowie uderzyli, rozpętała się straszliwa wojna. Niedługo później, w trakcie wojny, jej matka zginęła w pożarze, ratując Tiarę. Zachorowała na depresję i mimo wsparcia rodzeństwa, niekoniecznie wyzdrowiała. Postanowiła walczyć, mimo tego, że wrogów było zdecydowanie zbyt wielu. Psy ginęły, dlatego Persefona, bojąc się o życie swojej siostry, Selene, rozkazała jej opuścić tereny sfory. Przegrali. Persefona odnalazła grupkę sforzan na obrzeżach terenów sfory. Postanowiła ruszyć z nimi w podróż.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: Obecnie brak.
EKWIPUNEK: Średnia zielona torba siodłowa, podstawowe zioła lecznicze, nóż do skórowania, kompas, naszyjnik z zębem wilka, bandaże, trzy fiolki (mała, średnia, duża), dwa woreczki z organzy, scyzoryk, dwa średnie, ale z długim ostrzem sztylety, sznurek (najczęściej używany do zawieszenia sztyletów, noża, scyzoryka oraz kompasu).
MONETY: 20
DOŚWIADCZENIE: 95
STATYSTYKI: 48
  • siła: 13
  • zręczność: 7
  • kondycja: 10
  • inteligencja: 7
  • wiedza: 6
  • charyzma: 5
DISCORD: Rudolfik#1028
MAIL: rudolfik.ten.z.howrse@gmail.com

Beatrycze


IMIĘ: Niegdyś znana pod imieniem Lightsaber, które znało większość psów z byłego Royal Dogs. Po nastaniu rewolucji usunęła się z terenów sfory i przyjęła inne, nowe imię ze względów bezpieczeństwa - Beatrycze. Można się szybko domyśleć, że pochodzi z „Boskiej komedii”.
MOTTO: „Give us a smile” - dla niej ironiczny uśmiech to codzienność.
PŁEĆ: Rasowa suka
WIEK: Z tego co pamięta to 7 lat.
RANGA: Wcześniej była szpiegiem. Teraz postanowiła przyjąć podobne stanowisko, więc została zwiadowcą.
APARYCJA:
  • rasa: Widzisz te spiczaste uszy? Podpalany kolor? Przenikliwe oczy? Nie ma wątpliwości, że to owczarek niemiecki. 
  • wzrost: 57 cm
  • waga: 23 kg
  • wygląd zewnętrzny: Jej ciało nie zawiera zbędnego tłuszczu, ani jego niedoboru. Ma na miarę swych możliwości wykształcone i solidne mięśnie. Przez rewolucję i brak regularnego jedzenia nieco straciła na wadze. Ma proporcjonalną i wprost symetryczną budowę ciała. Ma ona krótką, ale puszystą sierść. Może z wyglądu jedynie sprawiać wrażenie sztywnej i „kłującej”. Ma umaszczenie od góry czarne z podpalaniem czerwonym. Jasny ma brzuch, łapy, dół ogona, okolice pyska oraz szyi. Jej oczy są żółtobrązowe i przenikliwe, chcące wydobyć od ciebie każdą informację. Uszy ma duże i słyszą one każdy szelest, każdy szmer i głos. Ogon ma w miarę długi i puszysty.
    (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7) 
  • głos: Halsey
  • znaki szczególne: Nadal posiada na lewym uchu bliznę po złotym, okrągłym kolczyku, który kiedyś go zdobił. Nie jest widoczna gołym okiem; trzeba zajrzeć w głąb sierści, by ją dostrzec. Jak też wcześniej wspomniałam, jej sylwetka stała się optycznie trochę wychudła.
INFORMACJE DODATKOWE:
- Jej prawdziwa orientacja to aseksualizm - od zawsze nie czuła pociągu do żadnego innego psa. Nie chciała wdawać się w związki, tylko liczyć na siebie. Zmieniła po jakimś czasie swoje przekonania na ten temat.
- Gdy była mała chciała śpiewać dla innych, nie tylko dla siebie. Wstydziła się swojego głosu.
- Aron jest jej bratem bliźniakiem, mają identyczne oczy.
PIERWSZE WRAŻENIE: Beatrycze na pewno nie jest zainteresowana przypadkowym psem, którego napotka. Musi ktoś ją zaintrygować lub zwrócić jej uwagę żeby cokolwiek powiedziała. Na pysku Beatrycze cały czas widnieje obojętność, znudzenie lub ironiczny uśmieszek, czasem i prześmiewczy. Oczywiście nie jest taka, że drwi z każdego; wszystko zależy od rozmówcy lub napotkanego psa. Jeśli już zacznie z kimś rozmowę, to nie ma w niej typowego „hej” na początku; najczęściej rozpoczyna ją uwagą lub bezuczuciowym stwierdzeniem. Oczywiście nie zawsze. Nie jest jednak drętwą suką, która strzela ironią i sarkazmem tu i ówdzie. Zależy to od jej humoru i pierwszego nastawienia do kogoś.
MORALNOŚĆ: Poprzez ostatnie zdarzenia w Royal Dogs Beatrycze zauważyła, jak bardzo Alfy uciekały od tematu zbrodni i nadchodzącego niebezpieczeństwa. Według niej byli nieskuteczni, starali się tylko o własne dobro i za wszelką cenę unikali problemu. Poprzez częsty kontakt z linią Bet postanowiła zostać właśnie ich zwolenniczką widząc, jak starał się Pergilmes.
CHARAKTER: Beatrycze nie zaprząta sobie głowy zbędnymi informacjami i życiem przypadkowych psów. Interesują ją sprawy ciekawe, warte uwagi bądź ważne na swój sposób. Nienawidzi tracić czasu na głupoty lub bezsens. Ta pani to przykład psa, który często chodzi z znudzonym lub poważnym wyrazem pyska. A to wszystko zależy od jej humoru i też psa, z jakim właśnie rozmawia. Mimo swego dziwnego i obojętnego charakteru lubi się uśmiechać... gdy ma okazję. Jeśli się śmieje - najczęściej drwiąco - to na cały głos. Nie lubi okazywać też skruchy i „milutkiej” oraz „uroczej panienki”. To nie w jej stylu. Lubi też rozmyślać i czasem trudno się z nią rozmawia. Najczęściej przez to, że jesteś nieciekawy albo nudny. Potrafi rozpocząć rozmowę przeważnie wtedy, kiedy jakimś cudem zjawisz się na jej drodze. Wtedy zadaje konkretne pytania i konkretnie odpowiada. Nie irytuj jej jednak - szybko stracisz wysoką pozycję w rozmowie. Jeśli jednak nie jesteś wart jej uwagi - po prostu wyrazi kilka słów i sobie pójdzie.
Na pewno jest nieufna i podejrzliwa; potrafi wyczuć od ciebie kłamstwo, którego wręcz nienawidzi. Jej życie to w sumie też cięta riposta. Na każdą sytuację ma argumenty bądź tzw. „pocisk” lub „zjechanie”; oczywiście wszystko na korzyść swoją i przyjaciół. Kiedyś takowi byli, a ufała nielicznym. Skoro trudno się z nią rozmawia, to równie trudno zdobyć jej zaufanie. Jest też z rodzaju buntowniczką, która nie lubi gdy coś dzieje się nie po jej myśli. Jednakże często pozwala działać innym dopóki nie zauważy braku efektów. Wtedy dopiero wkracza do akcji. W trudnych sytuacjach przeważnie znajduje wyjście, począwszy od materialnych do emocjonalnych. Potrafi też komuś dobrze doradzić.
Beatrycze na początku jest bezuczuciowa i obojętna do ciebie. Tak naprawdę to cię słucha... słucha i konkretnie odpowiada. Nie lubi przeciągać zbędnie rozmów. Kto wie może nawet nabrać do ciebie zaufania. Z czasem... w zależności jak będziesz ją traktować. Uwielbia obserwować innych i ich zachowania, a także potrafi ocenić ciebie po chociaż chwili rozmowy. Nienawidzi chamskich psów ani takich, którym zdaje się, że są „fajni” lub „lepsi”. Dla niej to bzdura i bezsens. Uważa, że każdy jest równy, nie ma podziału, gdyż każdy niegdyś opuści ten świat, niezależnie od swej pozycji.
Opanowuje ją wieczny spokój duszy. Uwielbia ciszę i nienawidzi, gdy ktoś zakłóca jej wewnętrzny spokój. Jej zewnętrzny obraz pokazuje, że dosłownie ma wszystko gdzieś; interesuje się tylko tym, co jest istotne i ważne. Czasem wydaje się zamknięta, mimo wszystko odezwie się do ciebie. W swoim czasie, a każdy ma inny.
Trudno jest ją wywrócić z równowagi; jest bardzo cierpliwa i nienawidzi konfliktów bez powodu. Konkretnego powodu. Nie prowadzi go z agresywnością i przemocą. Do wszystkiego podchodzi z powagą i szuka konkretnych powodów kłótni. Jest mistrzem w znajdywaniu argumentów, by utrzymać swoją pozycję.
Lubi spędzać czas z kimś, kogo uważa za dobrego i niefałszywego. O tak, nienawidzi kłamstw. Każde złe poruszenie znajdzie w tobie i szybko stracisz w jej oczach. A propo spędzania czasu z innymi - tak lubi to. Wszystko zależy oczywiście od rozmówcy; będziesz ciekawy - masz szansę. Jeśli jesteś nudziarzem - daj se spokój. Może też mieć zły humor; wtedy tym bardziej nie będzie zainteresowana.
Gdy się przed tobą otworzy w minimalnym stopniu zobaczysz, że bardzo lubi rozmawiać. Zauważysz to, jeśli oczywiście cię polubi. Jednakże droga do jej zaufania jest dłuższa. Może z tobą rozmawiać, jednak zaufać - to dopiero z czasem.
RODZINA: Rodzina z czasów przed Royal Dogs została przedstawiona rodami. Pierwszy z nich to Aureum:
  • Vena i Wolf - jej najbliżsi wówczas przyjaciele, partnerstwo. 
  • Aron - brat Beatrycze i szpieg. Bardzo o nią dbał. 
  • Dracon i Ariadna - rodzice Arona i Beatrycze.
Oczywiście jej ród był o wiele większy złożony z rodzeństwa rodziców, ich potomstwa, dziadków i pradziadków. Ród Angelus:
  • Solis - ukochany Beatrycze i dziedzic rodu. Przyjaciel Wolfa i Veny. Bardzo spokojny, opanowany ale i stanowczy. 
  • Anabelle - starsza siostra Solisa. Oboje się nie lubili, a suka była o niego zazdrosna, a dokładniej jego starus. Oczywiście nie lubiła też jego kochanki. 
  • Exodus - szpieg, który wiernie ufa i służy Annabelle. Żywi do niej i uczucie, które skrywa.
  • Anri i Mikado - rodzice Annabelle i Solisa. Surowi.
Z Royal Dogs będąc narzeczoną Maleo stała się też częścią obszernej rodziny z hierarchii. Niestety nie jest sobie w stanie przypomnieć wszystkich, mimo to pamięta rodzeństwo Maleo, czyli: Harlivy, Prestian, Solangelo i Black. Niegdyś byli jej szwagierstwem. Pergilmes Han Solo jako tatuś całego rodzeństwa też wliczył się do rodzinki. Był jej świekrem. Generalnie drzewo genealogiczne z tamtej strony jest o wiele obszerniejsze, jednakże skupiłam uwagę tylko na tych postaciach.
PARTNER: Całe życie narzekała na brak szczęścia w miłości, ze względu na ciągłą utratę bliskiej osoby. Dlatego też mało się na innych otwiera.
Pierwszym psem, któremu skradła serce był Solis - jasnoszary husky, z poukładanego rodu Angelus. Niestety nie mogła z nim być, ze względu na konflikt ich rodzin. Musiała odejść z rodzinnych terenów ze względów bezpieczeństwa obojga. Po zjawieniu się w Royal Dogs jej życie jeszcze bardziej skomplikowali dwaj panowie. Pierwszym z nich był malinois Lucyfer, którego na początku nie lubiła. Irytował ją i denerwował swym zachowaniem, wiecznymi bójkami oraz alkoholem. Drugim poznanym w Royal Dogs był syn obecnej Alfy, czyli sznaucer Maleo. Ich miłość była przypadkowa. Dosłownie. Zostali „połączeni” w walentynki przez Strzałę Amora, która spowodowała ich zakochanie i oświadczyny młodej Bety. Gdy czar „prysnął” trudno im było to oczywiście odkręcić, a dopiero po jakimś czasie oboje dostrzegli to, że ich miłość była prawdziwa. Niestety Maleo opuścił tereny sfory zostawiają Beatrycze jedynie list. Ostatecznie oficjalnym partnerem Beatrycze został Lucyfer, któremu od dawna trudno było przyznać się do miłości. Jej również. Niestety i jego straciła wskutek nastałej rewolucji. Prawdopodobnie został zabity. Beatrycze od tego czasu postanowiła na nikogo innego się nie otwierać.
Jednakże pewnego dnia Lucy znów postanowił pojawić się w jej życiu na początku podając się za innego psa, myląc trochę Beatrycze. Długo zadawała sobie pytanie „czy to właśnie on?”. Gdy pies przyznał się do swej tożsamości nie miała ona już wątpliwości. Mimo tych koligacji miłość do niego nadal od niej nie odeszła i obecnie jej partnerem jest właśnie Lucyfer.
HISTORIA: Zacznę może od początku historii mojego życia. Chodzi tu o dzieje jeszcze przed dołączeniem do Royal Dogs... w skrócie. Nie lubię przeciągać i owijać w bawełnę, a chcę by ta historia była w miarę szybka do przeczytania.
Urodziłam się z Aronem jako dzieci pary z rodu Aureum, który nie posiadał jakichś zasad, był bez zobowiązań i miał swoje własne, moralne zasady. Nie słuchał się nikogo. Był też inny ród - Angelus, który był nieco bardziej poukładany niż mój. W skrócie - kulturalny. Ponoć wywodzili się z jakiejś królewskiej dynastii, mieli nawet swoją służbę i same wypasy. Istotnym faktem było też to, że od dawna oba rody były w sporze. W sumie nie wiem dlaczego. Nie zostało mi to dosadnie wyjaśnione i w tej niewiedzy żyłam z Aronem od urodzenia.
Z tamtego rodu pochodził Solis - pies, którego zauroczyłam, a po tym i on mnie. Taka trochę „zakazana miłość”, o której chwilę nikt nie wiedział. Same bzdety. Oczywiście dlatego nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Wiedziałam, że to się źle skończy.
Na początku przychodziłam do Angelus w celach szpiegowskich, nie ukazywałam swojego oblicza i działałam w ukryciu. Była to dla mnie zabawa i jednocześnie duże ryzyko, ale cóż. Solis pewnego dnia mnie zobaczył i od tego czasu nie dawał mi spokoju.
No i oczywiście musiał się zjawić jakiś idiota, który o wszystkim powiedział. Exodus, bo tak nazywał się biały afgan, powiedział wszystko Annabelle, gdy pewnej nocy, która zbliżała się ku końcowi, zobaczył mnie wychodzącą przez okno Solisa. Naprawdę nie mam pojęcia, jak zdołał mnie rozpoznać w tych ciemnościach. Już walić. Wtedy jeszcze bardziej zaiskrzył się konflikt.
No i tam moi rodzice się spierali, że to nie ja, Anri i Mikado mieli ich argumenty w dupie, bla, bla, bla... Koniec końców wypowiedzieli walkę Aureum. Podali nawet dokładną datę i godzinę. Naprawdę nie wiem, po co tak się spinali. Przecież równie dobrze można było pojednać rody za pośrednictwem moim i Solisa. Oczywiście nie, bo „coś tam”.
Podczas walki panował wielki chaos. Nie wiedziałam, co robić. Uciekałam przed każdym ostrzem i między ciałami umarłych. Okropny widok. Gdy odnalazłam Solisa ten kazał mi uciekać. Nie chciałam go opuszczać, ale musiałam. Dla dobra nas obojga. Inaczej zginęłabym z miecza jego rodziny. Młody dziedzic chciał pojednać rody i mam nadzieję, że po dzień dzisiejszy panuje między nami pokój. Odbiegając z tamtego dnia z pola bitwy słyszałam jak Solis głosił hasła pojednania i skończenia konfliktu. Czy się bałam? Boje się nadal. O swoją rodzinę, niego i całokształt. Nie lubię jednak do tego wracać.
Bez przeciągania zjawiłam się na terenach Royal Dogs. Bardzo pięknych i urodzajnych w celu zaznania chociaż tu spokoju. I przez dłuższy czas był.
Miałam tu kilkoro przyjaciół, znajomości i towarzyszkę Nike. Nie byłoby tak ciekawie, gdyby nie zjawili się jacyś panowie, prawda? Więc no poznałam Lucyfera, tego malinoisa, a jakiś czas później Maleo - syna Pergilmesa. Spoko ziomki. No i oczywiście Lucy tam mówił, że mnie kocha i tak dalej, potem Maleo miał wyrzuty sumienia, że wszystko nam zniszczył i takie tam. Ogólnie Maleo i ja dostaliśmy strzałą amora i mi się oświadczył, a po jakimś czasie odszedł wraz z kilkoma innymi psami zostawiając mi list, w którym rzeczywiście wyznał mi uczucie. Chwilę mi zajęło otrzęsienie się z tego wydarzenia. Nie chciałam oczywiście dalej z kimś się wiązać, ale jak to ja musiałam coś odjebać. Nagle Lucyfer stwierdził, że też mnie kocha, co mnie nie zdziwiło, ale jeszcze dziwniejsze było to, że mu to potwierdziłam. No i wpakowałam się w kolejne zobowiązanie.
Nasze wspólne życie nie trwało oczywiście długo, bo od pewnego momentu zajmowałam się zbrodnią popełnioną na bracie Gila - Oliverze. Było to bestialskie poruszenie. Na śmierci jego brata się nie skończyło, bowiem w sforze zaczęły się dziać inne tego typu rzeczy. Niewyjaśnione zbrodnie lub odejścia psów. W sforze krążyło wiele plotek, a kulminacyjnym momentem było zniknięcie Alfy. Tak po prostu. Nie potrafił według mnie stawić czoło początkowym zamieszkom i nadchodzącej rewolucji. Wiele psów zginęło, inni uciekli. Lucyfer najprawdopodobniej zginął w oddziale prowadzonym przez młodego Alfę - Humphrey’a. Zdołowała mnie ta informacja i zasmuciła. Miałam ochotę roznieść psy z hierarchii, które totalnie nie interesowały się życiem swoich przyjaciół. Oczywiście nie o wszystkich mi chodziło. Widziałam inicjatywę Gila, który jeszcze starał się coś naprawić. Brooklyn mu w tym pomagała. Chwilę jeszcze na terenach panowała cisza, aż pewnego dnia nastał chaos i totalne spustoszenie. Kazałam uciekać Nike jak najdalej, znaleźć stado i żyć jak dziki koń. By nie musiała patrzeć jak giną wszyscy w tym i ja. Myślałam, że i mnie znajdą i zabiją gdzieś na granicy sfory. Jednakże udało mi się zbiec i tylko z daleka widziałam jak zamek jest przejmowany przez koty i wilki ze wschodu. Tego ostatecznego dnia opuściłam tereny sfory.
Bałam ujawniać się jako Lightsaber, więc przyjęłam nowe imię - Beatrycze. Bardzo spodobało mi się i jego nawiązanie. Kto wie, może kiedyś rewolucjoniści będą chcieli dowiedzieć się, kto przeżył i zbiegł.
Od czasu, gdy odnalazłam ostatki psów z byłego Royal Dogs postanowiłam się do nich dołączyć w poszukiwaniu kolejnego miejsca do spokojnego życia.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: -
TOWARZYSZ: W Royal Dogs posiadała Nike - siwą klacz andaluzyjską, której kazała uciekać, by mogła się uchronić przed rewolucją.
EKWIPUNEK: Średnia torba, oprawiony w drewnianą okładkę szkicownik, niebieski amulecik (nie pamiętam nazwy z RD), który dostała kiedyś od Maleo.
MONETY: 30 
DOŚWIADCZENIE: 95
STATYSTYKI: 42
  • siła: 6
  • zręczność: 7
  • kondycja: 7 
  • inteligencja: 7
  • wiedza: 6
  • charyzma: 9
DISCORD: Sarna#5011
MAIL: sandraquick13@gmail.com

12.28.2019

Eau Rouge Rapide

IMIĘ: Eau Rouge Rapide
MOTTO: I’m alive
PŁEĆ: suka
WIEK: 2 lata (nieśmiertelna, przeżytych 9 lat)
RANGA: Wahała się, czując większe powołanie do bycia wszędzie jako pomocnik. Jednak ze względu na swoje doświadczenie i przeszłość wojskową, została zwiadowcą. Potem jednak zmieniła zdanie i przeniosła się do pomocników, a następnie stała się karczmarzem.
APARYCJA:
  • rasa - mieszaniec; wygląd sznaucera
  • wzrost - 36 cm
  • waga - 12 kg
  • wygląd zewnętrzny - Zbudowana jest poprawnie, ciało dość szczupłe z nie za dużą ilością tluszczu, a za to z mięśniami wystarczająco dużymi, by rzucać się w oczy. Sierść gęsta, nie przerzedzona, pysk symetryczny, uszy postawione
  • głos - Lana Del Rey
  • znaki szczególne - blizna na lewym łuku brwiowym
INFORMACJE DODATKOWE: arachnofobia (strach przed pająkami), niewyjaśniona fobia przed tylnymi kończynami. Nie lubi dotykać ani mieć blisko siebie tylnych poduszek łap. Nie lubi dotyku od połowy do dolnej części grzbietu
PIERWSZE WRAŻENIE: Ciężko stwierdzić, zależy od psa. Ale widziana z dystansu podczas tzw. “robienia niczego” wyda się zamyślona lub taka, że bez kija lepiej nie podchodzić.
MORALNOŚĆ: Jest wierna swoim własnym zasadom, ale też tym, którym podlega bezpośrednio (np. prawu), czasem delikatnie je łamiąc, jeśli uzna, że niczemu i nikomu to nie zaszkodzi. Kodeks etyczny bardzo luźny - mało co wyjątkowo ją poruszy, ale niczego raczej sama nie popełni. Góruje u niej zasada, że z wolnością idzie odpowiedzialność.
CHARAKTER: Zmieniał się latami, zawsze był ciężki do ujęcia w niewielu słowach. Wyklarował się jednak w miarę po Rewolucji i układa się podobnie jak układać się zaczyna nowo powstałe państwo. Jest przede wszystkim uparta, do tego dość radykalna. Przechodzi bardzo łatwo przez stany emocjonalne - od skrajnego do skrajnego. Głównie wypełnia ją gniew i frustracja, do tego strach, nie wiadomo przed czym. Bardzo łatwo formuje swoje zdanie, i choć może je oczywiście zmienić, będzie przy nim obstawać, jeśli tylko uważa obrane stanowisko za słuszne. Bardzo łatwo też się przywiązuje, wiążąc z tym niezłamaną wierność i lojalność danym osobom. Czyni ją to łatwo zazdrosną, choć przewaga tego uczucia zgasła w niej przez wszystkie zdarzenia. Łatwo kalkuluje, co jest najbardziej słuszne, coraz częściej stara się postawić przede wszystkim na obowiązek, kieruje nią dobro ogółu, choć nigdy nie zapomina o sobie. Nie jest maszyną, niejednokrotnie czuje się przytłoczona i złamana. Nie lubi podwładności, nie cierpi wykonywać czyichś rozkazów ani przegrywać. Towarzyszy jej nieprzerwanie uczucie samotności, mimo że lubi częste bycie samej ze sobą. To co innego, tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Życie nauczyło ją, że wydarzyć się może praktycznie wszystko, i że nic nie jest czarno-białe. Że czasem cięzko jest zdefiniować pojęcie normy. Sprawia to, że bardzo wiele zachowań jest w stanie zrozumieć, ma mocny żołądek. Żaden makabryczny widok jej nie porusza. Jest chodzącą skrajnością, szukającą balansu i uciekającą w pracę nad tym, co budują teraz od nowa. Próbuje być dobrą osobą, dawać obiektywne rady, słuchać, pomagać, dbać o tych, którzy są jej bliscy. Uważa się - mimo wszystko - za tą raczej dobrą.
RODZINA: (wypisana tylko żywa przebywająca w Republice)
  • ojciec: Peter
  • rodzeństwo: Pergilmes Han Solo
  • bratankowie (dzieci Pergilmesa): Prestian, Millenium Falcon, (dzieci Tony'ego): Wega, Fobos, (dzieci Picture’a): Timotei, (dzieci Jay’a): Bonnie
  • chrzestni: Brooklyn
PARTNER: —
HISTORIA: Urodziła się w Royal Dogs jako jedna z dziewięciu żywych szczeniąt Petera, w tamtej sforze żyła i wypracowała sobie wysoką pozycję społeczną. Ta sama stała się powodem jej konfliktu wewnętrznego, gdy sytuacja się pogorszyła i doszło do podziałów. Ze względu na swoje stanowisko poczuciem obowiązku była Wyznawcą Alf, jednak mimo wszystko pokonał je jej własny rozum, obiektywna ocena sytuacji i świadomość piętrzących się wcześniej problemów. Murem stanęła za bratem - Pergilmesem, jako Zwolennik Bet, jeszcze przed nadejściem wrogów. Działała na tyłach, pomagając gdzie się dało, czując narastający brud i ciężar niegdysiejszego stanowiska Doradcy, jakie piastowała od kilku poprzednich lat. Trzymała się Przetrwańców, szybko znalazła się na granicy, wciąż blisko Pergilmesa i Brooklyn. Razem z nimi czekała ten pamiętny tydzień, razem z nimi bez wahania ruszyła tworzyć nową sforę.
WAŻNIEJSZE OPOWIADANIA: — 
TOWARZYSZ: Zniknęła podczas Rewolucji, obecnie brak.
EKWIPUNEK: Torba z przyprawami zabrana z Royal Dogs, przyprawy: sól, pieprz, papryka, suszony tymianek, inne zioła bez etykiet, srebrny naszyjnik
MONETY: 5
DOŚWIADCZENIE: 110
STATYSTYKI: 46
  • siła: 6
  • zręczność: 7
  • kondycja: 6
  • inteligencja: 10
  • wiedza: 8
  • charyzma: 9
DISCORD: Adolf#1014
MAIL: marta.mk.kulinska@gmail.com